Popis PSG na Parc des Princes. Trzy gole, ale show skradł... książę William

Jedna błyskawiczna akcja dała prowadzenie Aston Villi w wyjazdowym starciu z PSG. Trafienie Morgana Rogersa wprawiło Anglików w ekstazę, a kamery uchwyciły... księcia Williama, który szalał z radości po bramce. W dalszej części meczu dominowali już jednak paryżanie.

2025-04-09, 22:55

Popis PSG na Parc des Princes. Trzy gole, ale show skradł... książę William
Radość księcia Williama podczas meczu PSG - Aston Villa w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Foto: Printscreen

PSG - Aston Villa. Gole w Lidze Mistrzów

Niewielu ekspertów dawało Aston Villi szanse na wygraną w środowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Starcie na wyjeździe z faworyzowanym PSG zapowiadało się na wyzwanie o ogromnym poziomie trudności i pierwsze minuty w pełni to potwierdziły.

Francuzi od początku ruszyli na piłkarzy Unaia Emery'ego, spychając ich do momentami rozpaczliwej defensywy. Goście zdołali jednak przetrwać ataki rywali i w 35. minucie sami wyprowadzili zaskakujący cios. Szybki przechwyt, dwa podania i strzał do pustej bramki - tak wyglądał kontratak, który całkowicie zaskoczył paryżan.

Książę William skradł show

Piłkarze Aston Villi mieli z czego się cieszyć, jednak ich radość była niczym w porównaniu z tym, jak zareagował na tego gola obecny na trybunach książę William, który jest zdeklarowanym fanem ekipy z Birmingham. "Park Książąt", na którym zmierzyły się drużyny, okazał się nazwą idealną do tych okoliczności.

REKLAMA

Niestety dla Anglików, prowadzenie nie trwało długo - cztery minuty później zjawiskowym trafieniem odpowiedział Doue, posyłając piłkę w długi róg bramki Martineza. Po pierwszych 45 minutach mieliśmy remis ze zdecydowanym wskazaniem na gospodarzy. Niezbyt dobry mecz zaliczył Matty Cash, który szybko zobaczył żółtą kartę i na drugą część meczu już nie wyszedł. 

Było jasne, że PSG z pewnością nie zadowoli się tutaj czymkolwiek innym niż wygrana. Po wznowieniu gry szybko trafił Kvaratskhelia, który w pierwszej części meczu sprawiał duże problemy Cashowi.

Gospodarze starali się nie zdejmować nogi z gazu, dążyli do podwyższenia prowadzenia, by zamknąć losy tej rywalizacji jeszcze przed rewanżem. Udało się to dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy to trzecią bramkę zdobył Mendes.

REKLAMA

3:1 to wynik, który dla PSG może wydawać się komfortowy - zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że Anglicy będą musieli się otworzyć i ruszyć do ataków, co narazi ich na kontry. Drugie spotkanie ćwierćfinałowe tych drużyn już w najbliższy wtorek o godzinie 21.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej