Zmarł legendarny perkusista jazzowy Jimmy Cobb. Miał 91 lat

W Nowym Jorku zmarł w niedzielę w wieku 91 lat Jimmy Cobb, perkusista jazzowy, jeden z najwybitniejszych wykonawców tej muzyki, ostatni żyjący członek zespołu towarzyszącego Milesowi Davisowi w nagraniu legendarnego albumu "Kind of Blue". O śmierci artysty poinformowała jego żona Eleana Tee Cobb dodając, że przyczyną zgonu był rak płuc.

2020-05-26, 04:00

Zmarł legendarny perkusista jazzowy Jimmy Cobb. Miał 91 lat

Powiązany Artykuł

shutterstock_perkusja1200.jpg
Żegnamy gigantów muzyki lat 70.

W wywiadzie udzielonym Associated Press w 2019 r. Jimmy Cobb przyznał, że już od najwcześniejszych lat był zafascynowany jazzem i słuchał tej muzyki całymi nocami, zanim sam zaczął ją wykonywać.

O dalszych jego losach zadecydowało spotkanie z saksofonistą Cannonballem Adderleyem który polecił go Milesowi Davisowi. Nagrał z nim wiele utworów, takich jak "Sketches of Spain", "Sorcerer", czy "Complete".



Jednak dopiero udział w nagraniu albumu "Kind of Blue", przez wielu uważanego za kwintesencję muzyki jazzowej, na zawsze nadało kierunek jego dalszej karierze.

Album ukazał się 17 sierpnia 1959 r. w momencie, w którym jazz przekształcał się z bebopu w nowocześniejszą, mniej strukturalną formę nazwaną później "cool".

Powiązany Artykuł

świeczka smierć 1200 .jpg
Nie żyje wybitny polski muzyk i producent. Miał 67 lat

Najlepiej sprzedający się album jazzowy w historii

Jimmy Cobb wspominał, że wszystkie utwory, które znalazły się w albumie, nagrano "z marszu", za pierwszym razem, z wyjątkiem zatytułowanego "Freddie Freeloader", który musieli powtórzyć, Davisowi bowiem nie podobał się fragment brzmienia instrumentów strunowych.

Album spotkał się z dużym uznaniem krytyków i fanów, ale nikt nie spodziewał się, że okaże się przełomowy w historii jazzu. "Wiedzieliśmy tylko, że był cholernie dobry" - mówił żartobliwie Cobb.

Sprzedano go w ponad 4 mln egzemplarzy; jest do dziś najlepiej sprzedającym się albumem jazzowym.



Jimmy Cobb grał również z takimi artystami jak Dinah Washington, Pearl Bailey, Dizzy Gillespie, Sarah Vaughan, Billie Holiday i Stan Getz. Nagrał również kilka albumów solowych.

Artysta występował na estradzie do swych późnych lat 80. W 2017 r. wystąpił na festiwalu jazzowym w Albuquerque, w Nowym Meksyku. Przybyły wówczas na jego występ tłumy fanów, aby złożyć mu hołd, przeczuwając, że to było jego pożegnanie.

REKLAMA

kstar

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej