"Zagrozi podstawowym wolnościom". Apel o niewprowadzanie w Hongkongu prawa o bezpieczeństwie
Grupa 86 organizacji pozarządowych zaapelowała w środę do organu kierowniczego chińskiego parlamentu o niewprowadzanie w Hongkongu przepisów o bezpieczeństwie narodowym, oceniając, że zagrażają one podstawowym prawom i wolnościom mieszkańców regionu.
2020-06-17, 12:07
Pod listem do przewodniczącego Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) Li Zhanshu podpisały się Amnesty International, Chinese Human Rights Concern Group, Human Rights Watch i inne organizacje, m.in. z Tajwanu, Australii, Kanady i USA.
Powiązany Artykuł
Michał Bogusz o sytuacji w Hongkongu: Pekin zrzucił "białe rękawiczki"
Chiński parlament zatwierdził niedawno decyzję o narzuceniu Hongkongowi przepisów dotyczących zwalczania działalności wywrotowej, separatystycznej, terrorystycznej i zagranicznych ingerencji. Decyzja OZPL przewiduje również po raz pierwszy możliwość działania w Hongkongu agencji bezpieczeństwa państwowego ChRL.
- Hongkong: tysiące ludzi uczciły pamięć o ofiarach masakry na Tiananmen
- Napięta sytuacja w Chinach. "Pekin obawia się, że Hongkong wymsknie się władzy z rąk"
- "Nie przymkniemy oczu". Szef brytyjskiego MSZ o decyzjach Chin w Hongkongu
Przepisy mają zostać opracowane w Pekinie i wprowadzone w Hongkongu z pominięciem jego lokalnej legislatywy, co wielu komentatorów ocenia jako pogwałcenie autonomii regionu, wynikającej z zasady „jeden kraj, dwa systemy”. Oczekuje się, że przygotowywane prawo wejdzie w życie przed końcem września.
REKLAMA
"Zagrozi ono podstawowym prawom i wolnościom mieszkańców Hongkongu"
"Choć nie ogłoszono publicznie żadnych szczegółów na temat treści tego prawa, decyzja ta, wraz z niedawnymi komentarzami chińskich i hongkońskich urzędników, sugeruje, że zagrozi ono podstawowym prawom i wolnościom mieszkańców Hongkongu" - napisały NGO w liście do Li.
"Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni wpływem tego prawa na Hongkong, zwłaszcza na jego dynamiczne społeczeństwo obywatelskie" - podkreślono.
Autorzy listu oceniają, że w Chinach kontynentalnych „pokojowi działacze, prawnicy od praw człowieka, naukowcy, mniejszości etniczne, dziennikarze i internauci są zatrzymywani, oskarżani i skazywani na kary wieloletniego więzienia, czasem dożywocie, za niekonkretnie zdefiniowane przestępstwa”.
Chińscy i hongkońscy urzędnicy przekonują, że planowane prawo wzmocni zasadę „jednego kraju, dwóch systemów” i będzie dotyczyło tylko wąskiej grupy osób zagrażających bezpieczeństwu państwowemu, więc nie ograniczy swobód obywatelskich. Propekińska szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam określiła we wtorek przeciwników tych przepisów jako "wrogów społeczeństwa".
dn
REKLAMA