"Czcza gadanina". Pieskow zaprzecza powiązaniom Kremla z próbą otrucia Nawalnego
- Kreml obecnie nie widzi powodu do wszczęcia postępowania karnego w związku z sytuacją zdrowotną Aleksieja Nawalnego - powiedział rzecznik prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, wskazując, że nie zidentyfikowano żadnej substancji trującej w organizmie opozycjonisty.
2020-08-25, 13:31
Powiązany Artykuł
"Dotychczasowe badania wskazują na próbę otrucia". Niemieccy lekarze o stanie zdrowia Nawalnego
Podkreślił, że "do śledztwa potrzebny jest powód", a obecnie "na razie stwierdzamy, że pacjent jest w śpiączce". - Jeśli zidentyfikowana zostanie substancja i jeśli ustalone zostanie, iż jest to próba otrucia, to wówczas oczywiście będzie to powód do śledztwa - powiedział Pieskow.
- "Typowa KGB-owska zagrywka Putina". Żukowska o próbie otrucia Nawalnego
- Otrucie Aleksieja Nawalnego. Rodzina opozycjonisty domaga się śledztwa
Dodał, że otrucie można rozpatrywać tylko jako jedną z wersji wydarzenia i że "jest obecnie również wiele innych wersji medycznych". Wśród takich wersji Pieskow wymienił przyjmowanie niektórych lekarstw i reakcję organizmu na pewnego rodzaju uwarunkowania.
- Wszystkie te wersje rozpatrywane były już od pierwszych godzin przez lekarzy w Omsku i specjalistów z Moskwy. Wszystko to już dziesięć razy omawiali i sprawdzali, szukali substancji. Nie udało się, nie znaleźli, nie widzą tej substancji - powiedział Pieskow. Dodał następnie: "Może zobaczą ją Niemcy".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Otrucie Aleksieja Nawalnego. Jest stanowcza reakcja Angeli Merkel
Pytany o oskarżenia mówiące o możliwym związku Kremla z próbą otrucia Nawalnego, przedstawiciel Kremla nazwał je nieprawdą i "czczą gadaniną", której nie można traktować poważnie.
Posłuchaj
Pieskow: Nie rozumiemy, czemu nasi niemieccy koledzy tak się spieszą
Pieskow oświadczył, że w komunikacie kliniki Charite w Berlinie, gdzie przebywa Nawalny, nie ma "nic nowego". - Nie rozumiemy, na jakiej podstawie nasi niemieccy koledzy tak się spieszą, używając słowa "otrucie" - powiedział rzecznik Kremla.
Pytany przez dziennikarzy o poprzednie tego rodzaju wydarzenia, jak zabójstwo Borysa Niemcowa w 2015 r. i ciężkie zatrucia, których ofiarą padli aktywiści opozycyjni, Władimir Kara-Murza i Piotr Wierziłow, Pieskow uznał, że nie można mówić o żadnej tendencji.
- Nie wyodrębniałbym jakiejś tendencji w zabójstwach, które wydarzają się w różnych krajach, osób krytykujących prezydenta Rosji. To nie tak. Nie mogę się z wami zgodzić, że jest to jakaś tendencja - powiedział rzecznik Kremla.
REKLAMA
pb
REKLAMA