"Domowa aborcja" w Anglii zabija matki i dzieci. "To wierzchołek góry lodowej"
Dwie kobiety w Anglii zmarły w wyniku przeprowadzenia tzw. domowej aborcji. Organizacje pro-life ostrzegają, że to dopiero początek "wierzchołka góry lodowej". Rząd kraju rozpoczął dochodzenie ws. bezpieczeństwa, liczby i skutków aborcji.
2020-09-15, 06:50
Powiązany Artykuł
Francja: nowe przepisy umożliwią lesbijkom adopcję dzieci i rozszerzą aborcję. Pretekstem COVID-19
Cała sprawa rozpoczęła się od maila zatytułowanego "eskalacja ryzyka" - wyciekł on ze skrzynki regionalnej szefowej położnych z publicznej służby zdrowia w Anglii. Według niego policja rozpoczęła dochodzenie ws. morderstwa dziecka, które urodziło się żywe, mimo że matka zażyła pigułki aborcyjne w 28. tygodniu ciąży.
- Aborcja we Francji do dziewiątego miesiąca ciąży? Ks. Kobyliński: to bardzo daleko idąca zmiana
- "Naprawdę szokująca". Irlandzki rząd przedstawił statystykę dotyczącą liczby aborcji
Co więcej, znane są przypadki kobiet, które stosowały pigułki po przekroczeniu - wymaganego prawem - limitu 10 tygodni ciąży. Policja prowadzi śledztwa w kilkunastu takich sprawach. Służby informują, że były przypadki, gdzie zabrakło podstawowej kontroli stanu zdrowia matek przed wysłaniem im pigułek aborcyjnych. Tabletki takie są również szeroko dostępne i łatwo je podać innym.
Wiele kobiet miało traumatyczne przeżycie po zażyciu pigułek. Jedna z nich mówiła o "przejściu przez piekło", inna stwierdziła, że "myślała, iż umiera".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Narodowa tragedia". Departament zdrowia Wielkiej Brytanii podał dane o rekordowej liczbie aborcji
"Program aborcji domowej powinien zostać natychmiast zawieszony"
"Podmioty świadczące usługi aborcyjne, które chcą trwałej legalizacji aborcji domowej, raczej nie ujawniają, ile komplikacji lub poważnych incydentów powstało w wyniku świadczonych przez nich usług. Prawdopodobnie o wielu innych przypadkach osoby, przeprowadzające aborcję, nie wiedzą, ponieważ większość kobiet nie przyzna się, że złamały prawo, korzystając z ich usług lub nawet nie zdawały sobie sprawy z tego, na jakim etapie rozwoju było dziecko, skoro nie zostało zrobione USG. Program aborcji domowej powinien zostać natychmiast zawieszony" - informuje organizacja "Right to Life".
W lipcu brytyjscy parlamentarzyści nie poparli dalszej liberalizacji prawa aborcyjnego w Anglii i Walii. Politycy nie zgodzili się na dalszą liberalizację przepisów - legalizacji aborcji na żądanie i z dowolnego powodu do 28. tygodnia życia dziecka. Posłowie odrzucili także możliwość dokonywania aborcji w dowolnym miejscu - co oznacza, że tzw. domowa aborcja możliwa jest tylko w wybranym czasie.
Tymczasem, według niektórych mediów, liczba aborcji w Anglii i Walii nieustannie rośnie.
Inne piszą natomiast o "sukcesie domowej aborcji".
REKLAMA
vaticannews.va/twitter.com
pb
REKLAMA