Zmarł Lee Kerslake, były perkusista Uriah Heep i Ozzy'ego Osbourne'a
Brytyjski muzyk Lee Kerslake - znany przede wszystkim jako perkusista grupy Uriah Heep oraz zespołu Ozzy'ego Osobourne'a - zmarł w sobotę w wieku 73 lat - poinformowali członkowie jego byłych zespołów.
2020-09-20, 22:05
W grudniu 2018 r. muzyk ujawnił, że cierpi na raka prostaty.
Kerslake dołączył do Uriah Heep pod koniec 1971 r. i z krótką przerwą na przełomie lat 70. i 80. pozostał w zespole do początku 2007 r. Uczestniczył w nagrywaniu najważniejszych płyt grupy, w tym jej największego artystycznego i komercyjnego sukcesu "Demons and Wizards" z 1972 r.
W trakcie przerwy od grania w Uriah Heep współpracował przez krótki czas z Ozzy'm Osbourne'em, uczestnicząc w nagrywaniu jego dwóch pierwszych solowych albumów po odejściu z Black Sabbath - "Blizzard of Ozz" i "Diary of a Madman". Później jednak procesował się z Osbourne'em o tantiemy za tę drugą płytę, pod którą nie został podpisany.
"Minęło 39 lat odkąd widziałem Lee, ale on zawsze będzie żył w płytach, na których grał dla mnie, »Blizzard of Ozz« i »Diary of a Madman«. Lee Kerslake RIP" - napisał na Twitterze Osbourne.
REKLAMA
"Lee był jednym z najmilszych ludzi na świecie, a także bratem, był niesamowitym perkusistą, wokalistą i autorem piosenek! Jego pasja życia była nieporównywalna z niczym i był bardzo kochany przez fanów, jak również przez wszystkich, którzy spotkali go na swojej drodze! Rock in peace, mój przyjacielu" - napisał z kolei na Twitterze Mick Box, gitarzysta i jedyny członek Uriah Heep, będący w zespole od początku do dziś.
pb
REKLAMA