"Przejdziemy przez tę zimę razem". Boris Johnson o pandemii koronawirusa
Razem przejdziemy tę zimę - to obietnica, jaką złożył mieszkańcom Wysp premier Boris Johnson. W orędziu do narodu premier określił pandemię mianem "największego kryzysu, z jakim za mojego życia mierzył się świat". Ale dodał, że eksperci uważają, że wiosną sytuacja będzie już zdecydowanie lepsza
2020-09-22, 22:48
Powiązany Artykuł
Ryzyko zgonu z powodu grypy dwukrotnie większe niż na skutek COVID-19. Nowe dane z Anglii
Premier - który wcześniej mówił, że sytuacja poprawi się w okolicach Bożego Narodzenia - apelował jednak o trzymanie się reguł epidemicznych: od noszenia maseczek, po niespotykanie się w dużym gronie. Podkreślał, że w ostatnim czasie zbyt wielu ludzi lekceważyło zasady, co przyczyniło się do pogorszenia się sytuacji epidemicznej.
Posłuchaj
REKLAMA
- Wiemy niestety, że ten wirus jest tak samo zabójczy, jak wiosną. Większość naszych obywateli nie jest wcale bardziej odporna. A żelazne prawa przyrostu geometrycznego krzyczą ku nam z wykresów, że grozi nam o wiele więcej śmierci - podkreślał szef konserwatywnego rządu.
Nowe regulacje
Boris Johnson jeszcze raz zastrzegł, że nie wyklucza, iż jeśli ludzie nie będą się stosowali do wytycznych, rząd będzie musiał wprowadzić drastyczniejsze obostrzenia. Ale dodawał, że ludzie nie będą łamać reguł, na dłuższą metę jest optymistą. - Przejdziemy przez tę zimę razem. Bez wątpienia przed nami są trudne miesiące, a zmagania z wirusem się jeszcze nie zakończyły. Ale mam pewność, że piękne dni są przed nami - deklarował premier.
W Zjednoczonym Królestwie wprowadzono dziś nowe regulacje. Różnią się nieco w zależności od regionu, ale w Anglii, Walii i Szkocji puby będą musiały zamykać swoje drzwi wcześniej, rozszerzono też nakaz zakrywania twarzy i zaostrzono zakazy spotykania się w większym gronie.
REKLAMA
dn
REKLAMA