Sztab Donalda Trumpa złożył pozew w Arizonie. Część głosów mogło zostać błędnie odrzuconych

Powiązany Artykuł

"To ja wygrałem te wybory". Donald Trump nie uznaje doniesień mediów o porażce

W pozwie, złożonym w Sądzie Najwyższym hrabstwa Maricopa, podnoszona jest kwestia obsługi maszyn, stosowanych podczas głosowań w Stanach Zjednoczonych. Pracownicy komisji mieli błędnie instruować część głosujących. Przez to głosy tych osób miały nie zostać wzięte pod uwagę. W pozwie sztab Donalda Trumpa podnosi, że głosy te mogły być przesądzające dla wyniku wyborów w całym stanie. Władze okręgu wyborczego hrabstwa Maricopa nie odniosły się jeszcze do sprawy.

• POLECAMY RÓWNIEŻ: Trump: media nie decydują o wyniku wyborów. Wiadomo, czemu Biden tak się spieszy

Zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich ogłosiły telewizje CNN, NBC, CBS, Fox News, agencja Associated Press oraz dziennik New York Times. Decyzje w tej sprawie redakcje podjęły po tym, jak przewaga kandydata demokratów w Pensylwanii przekroczyła 30 tysięcy głosów, a pozostałe do przeliczenia głosy pochodzą z rejonów zamieszkanych w zdecydowanej większości przez demokratów.

REKLAMA

Pensylwania z dwudziestoma głosami elektorskimi pozwala Bidenowi na przekroczenie progu 270 głosów elektorskich. Telewizja Fox News dodatkowo ogłosiła Joe Bidena zwycięzcą w Nevadzie dysponującej kolejnymi 6 głosami elektorskimi.

Prezydent Donald Trump ostro skrytykował uznanie Joe Bidena za zwycięzcę. „Oczywistą prawda jest, że wybory są dalekie od zakończenia. Joe Biden nie został formalnie certyfikowany jako zwycięzca żadnego ze stanów” - napisał w oświadczeniu amerykański prezydent.

dn