Macierewicz: sprawa stenogramów rozmów z Tu-154M to prowokacja
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz powiedział w Telewizji Republika, że sprawa zapisów rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z pokładu Tu-154M z Jarosławem Kaczyńskim to prowokacja.
2020-11-26, 02:30
W środę rosyjska Prokuratura Generalna zwróciła się do polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości o przekazanie jej w ramach pomocy prawnej stenogramów i fonogramów z tej rozmowy.
Powiązany Artykuł
"Wprowadzają w błąd opinię publiczną". Podkomisja smoleńska prostuje kłamstwa rosyjskiej prokuratury
Rosja "dołącza do prowokacji"
Rosjanie poinformowali, że chcą wykorzystać materiały w prowadzonym przez siebie śledztwie, dotyczącym katastrofy smoleńskiej. W odpowiedzi na prośbę Rosjan podkomisja smoleńska zaprzeczyła istnieniu stenogramu. Prokuratura Krajowa poinformowała natomiast, że w jej aktach nie ma ani stenogramu, ani nagrania rozmowy między prezydentem Lechem Kaczyńskim a Jarosławem Kaczyńskim, do której miało dojść na niedługo przed katastrofą 10 kwietnia 2010 roku.
Według Antoniego Macierewicza, Rosjanie "dołączyli do prowokacji, rozpoczętej przez »Gazetę Wyborczą«". Na początku listopada gazeta opublikowała wywiad, w którym były sędzia Wojciech Łączewski stwierdził, że zna treść rozmowy. Dodał, że jej zapis jest częścią materiału dowodowego śledztwa, w którym orzekał, dotyczącego organizacji prezydenckiego lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.
REKLAMA
"Sugerowano, że padły słowa, które doprowadziły do katastrofy"
Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powiedział w Telewizji Republika, że prowokacja miałaby uderzać w wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Jak mówił, na podstawie wcześniejszych doniesień o rozmowie, "została wytworzona ideologia mówiąca, że to pan premier Kaczyński jest winien katastrofy Tu-154 - sugerowano, że padły słowa, które do tego doprowadziły".
Antoni Macierewicz odniósł się również do stanowiska rosyjskiej prokuratury, która obarczyła winą za katastrofę polskich pilotów. Były szef MON powiedział, że na co innego wskazuje rosyjski materiał dowodowy, a Rosjanie chcą "skoncentrować swoją opinię publiczną wokół tezy, że dramat smoleński jest winą Polaków".
ms
REKLAMA
REKLAMA