Kontrowersje wokół "The Crown". Brytyjski rząd chce, by Netflix ostrzegał widzów
W 4. sezonie serialu Netflixa "The Crown" pokazane są pierwsze lata małżeństwa księcia Karola z księżną Dianą. Sieć zalała fala negatywnych opinii osób, które do dziś nie mogą pogodzić się z tym, jaki los spotkał "królową ludzkich serc". Głos w sprawie głośnej produkcji zabrać postanowił brytyjski minister kultury, mediów i sportu.
2020-12-01, 09:40
Brytyjski minister kultury, mediów i sportu Oliver Dowden zasugerował, że Netflix powinien oficjalnie określić serial mianem fikcji i opatrzeć go stosownym komentarzem.
- Jest to niewątpliwie wspaniale wyprodukowane fikcyjne dzieło, a więc, tak jak w przypadku innych tego typu produkcji, Netflix powinien od samego początku określić, że tym właśnie jest "The Crown". Obawiam się, że młodzi widzowie, którzy nie byli świadkami tych wszystkich wydarzeń, bez odpowiedniej adnotacji mogą pomylić fikcję z faktami - stwierdził polityk w rozmowie z "The Daily Mail".
Powiązany Artykuł
"Nigdy nie zastąpisz Diany". Ostatni sezon "The Crown" wywołał falę oburzenia
"Moim obowiązkiem jest bronić jej pamięci"
W mediach pojawiają się informacje, że twórcy serialu po raz kolejny nie trzymają się wszystkich faktów i tworzą własną "biografię" rodziny królewskiej. Tak było również w przypadku romansu Camilli i Karola.
Według oficjalnych informacji książę rozpoczął romans z Parker-Bowles cztery lata po jego ślubie z Dianą. W "The Crown" pokazano jednak, że romansował z nią już pod koniec lat 70., a Diana musiała rywalizować z Camillą praktycznie od początku swojej znajomości z księciem.
REKLAMA
W sprawie postanowił zabrać głos młodszy brat Diany, który stanął w obronie dobrego imienia siostry.
- Czuję, że moim obowiązkiem jest bronić jej pamięci, kiedy tylko mogę - powiedział w wywiadzie hrabia Charles Spencer, młodszy brat księżnej Diany.
ks
REKLAMA