Wiceszef MSZ: w krótkim czasie rozwiązania nadzwyczajne dla polskich kierowców w Dover
Pracujemy nad rozwiązaniem problemów polskich kierowców, którzy utknęli w brytyjskim Dover; planujemy w krótkim czasie dodatkowe rozwiązania nadzwyczajne - zapowiedział w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Jak poinformował, na miejscu w Dover jest ambasador.
2020-12-24, 15:51
W Dover, na prowadzącej do tego miasta autostradzie M20, na dawnym lotnisku Manston oraz w innych miejscach hrabstwa Kent w kolejkach stoi kilka tysięcy ciężarówek, z czego znaczna część jest kierowana przez Polaków. W związku z trudną sytuacją, w jakiej znaleźli się polscy kierowcy, pomagają im zarówno służby konsularne, jak i organizacje polonijne oraz wiele osób prywatnych, które zawożą jedzenie, wodę czy artykuły higieniczne.
Powiązany Artykuł
Sytuacja na granicy z Wielką Brytanią. Ambasada RP: pierwsi polscy kierowcy są już we Francji
W czwartek pod przewodnictwem wiceministrów Szymona Szynkowskiego vel Sęka oraz Marcina Przydacza w resorcie dyplomacji zebrał się Zespół Zarządzania Kryzysowego, koordynujący pomoc polskim kierowcom.
Szynkowski vel Sęk poinformował na Twitterze, że na miejscu w Dover obecni są konsulowie i ambasador. Zapowiedział też nadzwyczajne rozwiązania celem pomocy kierowcom. Nie sprecyzował, jakie konkretnie.
"Dziś od rana nieustannie pracujemy nad rozwiązaniem problemów kierowców w Dover. Wszystkie siły i środki konsularne są wykorzystywane, na miejscu obecni konsulowie i Ambasador. Ponieważ sytuacja jest b. trudna, planujemy w krótkim czasie dodatkowe rozwiązania nadzwyczajne" - napisał na Twitterze wiceszef MSZ.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Francja otworzy na święta granicę z Wielką Brytanią. Jest porozumienie
Także rzecznik rządu Piotr Muller napisał na Twitterze, że "nasz personel medyczny zapewni szybszą realizację testów dla przekraczających granicę między Wielką Brytanią i Francją". "Polskie państwo nie zostawi nikogo bez opieki. Kierowcy muszą bezpiecznie wrócić do naszego kraju" - podkreślił.
Sytuacja w Dover to skutek niedzielnej decyzji władz Francji, które na 48 godzin zamknęły możliwość wjazdu z Wielkiej Brytanii w związku z rozprzestrzeniającą się tam nową odmianą koronawirusa. Wprawdzie od środy przeprawa przez La Manche znów jest możliwa, ale konieczny do tego jest negatywny wynik na obecność koronawirusa, a rozładowanie korków zajmie co najmniej kilka dni.
paw/
REKLAMA