"Najwyżej mnie Rosjanie otrują". Wątpliwe poczucie humoru szefa unijnej dyplomacji
Chodzi o wizytę Josepa Borrella w Rosji w przyszłym tygodniu i jego słowa na poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych 27 krajów. Jak ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, szef unijnej dyplomacji w dość osobliwy sposób mówił o tej wizycie.
2021-01-28, 10:40
Powiązany Artykuł

"Czas i organizacja niefortunne". Anna Fotyga o wizycie Borrella w Rosji
Zastrzeżenia do wizyty zgłosiły w poniedziałek Polska i kraje bałtyckie, które uważały, że powinna być ona dobrze przygotowana, z odpowiednim przesłaniem i że to nie jest dobry moment, biorąc pod uwagę obecną sytuację w Rosji. Szef unijnej dyplomacji, jak ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia, miał powiedzieć, że jest zdeterminowany, by polecieć i "że najwyżej go Rosjanie otrują" nawiązując do próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Posłuchaj
Jeden z unijnych dyplomatów powiedział Beacie Płomeckiej, że takie żarty nie przystoją wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej, który stoi na czele unijnej dyplomacji. - W naszym kraju zakończyłoby się to dymisją ministra - usłyszała od jednego z dyplomatów brukselska korespondentka Polskiego Radia. Z jej ustaleń wynika, że wczoraj do tej wypowiedzi odniósł się też ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś, zwracając uwagę na niestosowność żartu.
Czytaj również:
- Polski ambasador powiedział, że choć rozumie próby rozładowania atmosfery podczas narad ministerialnych, to jednak żartem o otruciu czuje się dotknięty - relacjonował brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z dyplomatów. Polski ambasador podkreślił, że Aleksiej Nawalny ledwie przeżył próbę otrucia, a wielu opozycjonistów w Rosji nie miało tyle szczęścia.
dn