Grodno: Andżelika Borys oczekuje na proces. "Próba zastraszenia środowiska"
Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, oczekuje na rozprawę sądową w związku z organizacją 7 marca jarmarku Kaziuki. Została zatrzymana w swoim mieszkaniu i ostatnią noc spędziła na komisariacie milicji w Grodnie.
2021-03-24, 04:00
Białoruskie służby zarzucają jej złamanie zasad organizacji imprez masowych. Po zatrzymaniu z Andżeliką Borys spotkał się adwokat.
Powiązany Artykuł
Zatrzymanie Andżeliki Borys. MSZ: apelujemy o zaprzestanie arbitralnych prześladowań
"Robimy maksimum tego, co jest możliwe"
Marcin Wojciechowski, charge d'affaires Ambasady Polskiej w Mińsku powiedział Polskiemu Radiu, że polscy dyplomaci również starają się pomóc zatrzymanej szefowej Związku Polaków.
- Robimy maksimum tego, co jest możliwe w obecnej sytuacji. Mamy nadzieję, że nasze działania przyniosą efekty - powiedział Marcin Wojciechowski.
REKLAMA
Posłuchaj
Grzywna lub nawet 30 dni aresztu?
Dziennikarz i działacz społeczny Andrzej Pisalnik powiedział, że polska społeczność w Grodnie jest zdziwiona sposobem potraktowania liderki polskiej mniejszości. Zamiast przysłać jej wezwanie do stawienia się na posterunek, milicjanci poszli po nią do mieszkania.
- Taki sposób zatrzymywania prezes Związku Polaków na Białorusi świadczy o złej woli milicjantów i władz oraz o próbie zastraszenia środowiska - powiedział Andrzej Pisalnik.
REKLAMA
Andżelice Borys może grozić do 30 dni aresztu lub grzywna.
ms
REKLAMA