Szef czeskiego wywiadu wojskowego: Rosjanie przygotowali się na ujawnienie sprawy wybuchu w składzie amunicji
Szef czeskiego wywiadu wojskowego Jan Beroun powiedział, że Rosjanie przygotowali się na ujawnienie sprawy wybuchu w składzie amunicji w Vrbieticach. W rozmowie z dziennikiem "Hospodarzske Noviny" Jan Beroun wyraził opinię, że Moskwa wiedziała, iż Czesi mają dowody świadczące o udziale agentów rosyjskiego GRU w eksplozjach sprzed siedmiu lat.
2021-05-05, 10:56
17 kwietnia, władze Czech ogłosiły, że czeskie służby bezpieczeństwa mają uzasadnione podejrzenia co do udziału agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU w wybuchach w Vrbieticach w 2014 r. W konsekwencji przedstawienia dowód udziały rosyjskich służb w wybuchach, stosunki między Czechami i Rosją stały się napięte.
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Wicepremier Czech zatajał informacje o rosyjskich służbach? W tle tajne rozmowy
Kampania dezinformacyjna
Okazuje się, że Rosjanie znali dowody jakie posiadają czeskie służby. Dowódca wywiadu wojskowego podkreślił, że jeszcze przed konferencją prasową, na której poinformowano o dowodach na udział rosyjskich służb w wybuchu, w Internecie rozpoczęła się kampania dezinformacyjna, poddająca w wątpliwość czeską wersję wydarzeń. - Rosjanie byli na to przygotowani i dostosowali swoją strategię. Obserwujemy wzmożoną aktywność różnych prorosyjskich profili w mediach społecznościowych, dezinformację i błędną interpretację faktów - powiedział Jan Beroun.
- "To było testowanie reakcji świata". Wiceszef MSZ o działaniach Rosji na Ukrainie
- Prezydent: reakcja władz czeskich wobec Rosji jest całkowicie zrozumiała
Portal Seznam Zpravy poinformował wczoraj, że wicepremier Jan Hamaczek zamierzał zaoferować Rosjanom wyciszenie sprawy Vrbietic w zamian za dostawę szczepionek na koronawirusa i możliwość zorganizowania w Pradze szczytu Joe Biden - Władimir Putin. Jan Hamaczek zaprzeczył tym doniesieniom. Wyjaśnianiem okoliczności jego planowanej podróży do Moskwy zajmowała się wczoraj na niejawnym posiedzeniu Izba Poselska. Dziś posłowie mają wrócić do dyskusji.
REKLAMA
IAR/dz
REKLAMA