Zatrzymanie samolotu w Mińsku. Białoruski minister transportu: Hamas informował, że na pokładzie jest bomba
Białoruskie ministerstwo transportu twierdzi, że to od palestyńskiego ugrupowania Hamas przyszła informacja o bombie podłożonej w samolocie, który wczoraj w Mińsku został zmuszony do wylądowania. Według tej wersji bomba miała wybuchnąć nad Wilnem.
2021-05-24, 18:01
Przedstawiciel białoruskiego ministerstwa transportu Arciom Sikorski odczytał informację, którą jakoby przesłali mailem palestyńscy fundamentaliści. Wynika z niej, że żołnierze Hamasu żądali, aby Izrael powstrzymał ogień w Strefie Gazy.
Powiązany Artykuł
Gen. Polko: zablokowanie przestrzeni powietrznej przywołałoby Łukaszenkę do porządku
Unia Europejska powinna zaś zrezygnować ze wspierania Izraela w tej wojnie. - W tym samolocie jest podłożona bomba. Jeśli nie wypełnicie naszych żądań, bomba wybuchnie 23 maja nad Wilnem - cytował rzekomą depeszę Arciom Sikorski.
Posłuchaj
Niezależne białoruskie media zwracają uwagę, że "jest rzeczą niezrozumiałą, dlaczego list z żądaniami przyszedł na lotnisko w Mińsku, a nie na lotnisko w Wilnie". Zauważają, że domniemany mail Hamasu pojawił się trzy dni po zawarciu rozejmu pomiędzy Palestyńczykami i Izraelem.
REKLAMA
Po wylądowaniu samolotu w Mińsku białoruskie służby zatrzymały znanego blogera Ramana Pratasiewicza i jego przyjaciółkę, którzy lecieli z Aten do Wilna.
bartos
REKLAMA