Starcia z policją podczas demonstracji w Niemczech. DPA: zaatakowano dziennikarzy
Po sobotnich zamieszkach w Duesseldorfie w Nadrenii Północnej-Westfalii, podczas których policja miała brutalnie zaatakować dziennikarzy, opozycja domaga się wyjaśnienia tej sprawy, a agencja dpa napisała o "niedopuszczalnym ataku na wolność prasy".
2021-06-28, 03:49
W sobotę 6 tysięcy - według organizatorów, a 3 tysiące osób - zdaniem policji, demonstrowało w centrum Duesseldorfu przeciwko planowanej przez rządzące w Nadrenii Północnej-Westfalii partie CDU i FDP nowej ustawie o zgromadzeniach, która ma m.in. zaostrzyć przepisy dla ich organizatorów i zwiększyć uprawnienia policji. Doszło do starć policji z demonstrantami. Według policji, protestujący zaatakowali funkcjonariuszy, odpalili też petardy i świece dymne. Siły porządkowe użyły gazu łzawiącego i pałek.
Powiązany Artykuł

Berlin: płonące barykady przed lewicowym squatem. Doszło do starć z policją
Fotoreporter agencji dpa, który znalazł się między demonstrantami i interweniującą policją, twierdzi, że wielokrotnie został uderzony policyjną pałką. Z jego relacji wynika, że jeszcze co najmniej jeden dziennikarz został zaatakowany przez policjantów.
"Atak na wolność prasy"
Przeciwko brutalnym działaniom policji wobec jej współpracownika a także innych dziennikarzy zaprotestowała agencja dpa. - To niedopuszczalny atak na wolność prasy - oświadczył w niedzielę redaktor naczelny dpa Sven Goesmann.
Czytaj także:
- Atak nożownika w Niemczech. Są zabici i ranni
- Napięta sytuacja w Kolumbii. Prezydent wysłał 7000 żołnierzy przeciwko demonstrantom
W liście od szefa MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Herberta Reula (CDU) Goesmann zażądał wyjaśnienia sobotnich wydarzeń w Duesseldorfie. Tego chce także opozycja, m.in SPD. "Domagamy się pełnego wyjaśnienia" - napisał na Twitterze szef SPD w Nadrenii Północnej-Westfalii Thomas Kutschaty. Zapowiedział także, że sprawa brutalnej interwencji policji trafi pod obrady parlamentu tego kraju związkowego RFN.
REKLAMA
mbl
REKLAMA