Atak nożownika w Wurzburgu. Niemieckie media pytają: dlaczego nie mówi się o pochodzeniu sprawców?

2021-06-28, 13:47

Atak nożownika w Wurzburgu. Niemieckie media pytają: dlaczego nie mówi się o pochodzeniu sprawców?
Zdj. ilustracyjne . Foto: B.Dpunkt/ Shutterstock

Po ataku w Wurzburgu, gdzie młody Somalijczyk zabił w zeszłym tygodniu trzy kobiety, dziennik "Bild" zauważa, że statystyki policyjne pokazują, iż "Niemcy mają ogromny problem z agresywnymi obcokrajowcami". Jednak w kraju panuje na ten temat "wielkie, politycznie poprawne milczenie".

Uchodźca morduje "tym razem w Wurzburg. Trzy kobiety nie żyją. Przerażenie jest ogromne, podobnie jak żal i współczucie. Ale przeszłość pokazuje: ten akt nie będzie miał prawie żadnych konsekwencji" - pisze w poniedziałek dziennik "Bild".

Powiązany Artykuł

Nożownik Wurzburg free 1200.jpg
Atak nożownika w Niemczech. Są zabici i ranni

Problem z obcokrajowcami

Gazeta zauważa, że "statystyki policyjne pokazują: Niemcy mają ogromny problem z agresywnymi obcokrajowcami".

"Bild" wylicza, że w przypadku 168 237 przestępstw z użyciem przemocy w ubiegłym roku 38 procent stanowili "podejrzani spoza Niemiec" (64 318) - w tym w 22 171 przypadkach - imigranci (13 procent).

W przypadku morderstw lub nieumyślnego spowodowania śmierci - z 2672 podejrzanych: 1085 było obcokrajowcami (41%), 420 "imigrantami" (16%).

Jeśli chodzi o gwałt i napaść na tle seksualnym: 37 procent sprawców to obcokrajowcy, z czego 14 procent to imigranci.

Ekspert CDU ds. wewnętrznych Mathias Middelberg mówi dziennikowi "Bild": "Wiemy, że uchodźcy pojawiają się w statystykach przestępczości znacznie częściej, niż jest to współmierne do ich dwuprocentowego udziału w populacji". Według Middelberga to głównie osoby odrzucone jako ubiegające się o azyl są gotowe do użycia przemocy.

"I co z tego wynika? Wielkie, politycznie poprawne milczenie, które praktycy uważają za ogromny błąd" - pisze dziennik.

Burmistrz Tybingi z partii Zielonych Boris Palmer w wypowiedzi dla gazety stwierdza: "Brakuje (...) uczciwej analizy" Doszło do "zderzenia dwóch światopoglądów". W przypadku morderstw dokonanych przez prawicowych radykałów w Hanau (luty 2020, 9 zabitych) "prawicowcy widzą tylko psychicznie zaburzonego indywidualnego sprawcę, lewicowcy - system". W przypadku morderstw popełnianych przez osoby ubiegające się o azyl jest na odwrót.

Powiązany Artykuł

Holandia Policja free 1200.jpg
Sklep z polskimi produktami w Holandii celem ataku. Znaleziono materiał wybuchowy

"Brak odwagi"

Niemiecki ekspert ds. islamu Ahmad Mansour uważa, że "brakuje odwagi, by nazwać po imieniu, przeanalizować dotkliwe akty przemocy ze strony nie-Niemców i problemy integracyjne pewnych grup muzułmańskich imigrantów."

Mansour ubolewa nad podwójnym rasizmem. Do prawicowego ("wszyscy muzułmanie (są) wrzucani do jednego garnka"), dochodzi lewicowy, który Mansour nazywa "zjawiskiem przytulanki". Ma na myśli, że "ci, którzy uważają, że muszą być +kocem ochronnym+ wobec migrantów i muzułmanów, również nie traktują ich jako równej części społeczeństwa".

Zastępca lidera grupy parlamentarnej chadeckich partii CDU/CSU Thorsten Frei mówi "Bildowi": "Wiele byśmy zyskali, gdyby wszystkie siły polityczne w Niemczech zdjęły swoje socjalne, romantyczne okulary".

Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann poinformował, że podczas przeszukania mieszkania napastnika, który w piątek zabił w Wurzburg trzy kobiety i ranił kilka innych osób "znaleziono rzeczy, które mogą wskazywać na materiały propagandowe islamistów".

24-latek z Somalii zabił w piątek w centrum Wurzburga trzy kobiety i zaatakował nożem wiele innych osób, zanim został zatrzymany i obezwładniony przez policjantów strzałem w nogę. Mężczyzna przebywa w areszcie pod zarzutem wielokrotnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa.

dz

Polecane

Wróć do strony głównej