Informacji tej nie potwierdziła podczas konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, odsyłając pytanie do oficjeli Pentagonu. Informacje o śmierci 13. żołnierza podały m.in. Reuters i telewizja Fox News.
"Wyśledzimy was i zapłacicie za to". Joe Biden zapowiada odwet na ISIS
Nadal nieznana jest całkowita liczba afgańskich ofiar dwóch zamachów w pobliżu lotniska w Kabulu. Według "Wall Street Journal", który powołuje się na przedstawiciela afgańskich służb medycznych, liczba ta wynosi co najmniej 90, zaś co najmniej 150 osób zostało rannych.
Czytaj także:
Oficjalne dane Pentagonu mówią o 12 zmarłych i 15 rannych w wyniku zamachu żołnierzach. Szef Centralnego Dowództwa USA gen. Kenneth McKenzie poinformował w czwartek, że w wyniku zamachu w Kabulu zginęło 12 amerykańskich żołnierzy, a 15 zostało rannych. Dodał, że ataku dokonali terroryści z Państwa Islamskiego.
Dowódca przekazał, że po dwóch wybuchach, spowodowanych przez zamachowców samobójców, inni bojownicy IS otworzyli ogień w kierunku tłumów koło lotniska i sił USA. McKenzie zapowiedział, że misja ewakuacji cywilów z lotniska będzie kontynuowana.
00:47 11263429_1.mp3 Afganistan: zamach na lotnisku w Kabulu (Wojciech Cegielski/IAR)
Rzecznik resortu obrony John Kirby potwierdził w czwartek, że przed lotniskiem w Kabulu doszło do dwóch eksplozji w ramach "złożonego zamachu", w którym ucierpieli cywile i żołnierze USA.
Wybuch kamizelki i samochodu
Kirby poinformował, że jedna z eksplozji miała miejsce pod Abbey Gate, jednym z głównych wejść na lotnisko, gdzie gromadzili się ludzie. Do drugiego wybuchu doszło pod hotelem Baron, ok. 300 m dalej. Hotel ten był wykorzystywany przez służby brytyjskie do wstępnego sprawdzania Afgańczyków przeznaczonych do ewakuacji.
Według Sky News jeden z wybuchów był wynikiem detonacji kamizelki zamachowca samobójcy, a drugi - bomby umieszczonej w samochodzie.
Amerykańskie media podały także, że co najmniej trzech amerykańskich marines odniosło rany w wyniku eksplozji przed lotniskiem w Kabulu.
Turcja poinformowała, że w zamachu nie ucierpiał żaden jej żołnierz. Podobne informacje przekazały Niemcy.
Napięta sytuacja na lotnisku w Kabulu. Strzały podczas startu włoskiego samolotu
"Zdaje się, że do eksplozji doszło blisko hotelu Baron, naprzeciwko lotniska w Kabulu. Baron był wykorzystywany głównie przez Brytyjczyków. Wiele ofiar" - podał na Twitterze korespondent "WSJ" Dion Nissenbaum.
Przedstawiciele administracji USA poinformowali, że prezydent Joe Biden przebywa obecnie w pokoju dowodzenia (Situation Room) pod Białym Domem, gdzie otrzymuje informacje na temat zdarzenia. Z powodu zamachu przełożone zostało jego spotkanie z premierem Izraela Naftalim Bennettem.
as,dz