Berlin: dyskryminacja w poradni... antydyskryminacyjnej. Oferta pracy "nie dla białych"
Studencka poradnia antydyskryminacyjna, działająca przy berlińskim uniwersytecie, ogłosiła nabór na wolne stanowisko. W ofercie zaznaczono, aby nie odpowiadały na nią "białe osoby" - opisuje "Welt".
2021-08-27, 21:04
Na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie poszukiwano nowego pracownika do poradni zajmującej się walką z przejawami dyskryminacji. W ofercie napisano, że preferowane są "osoby czarne lub kolorowe" natomiast osoby białe poproszono o to, by nie przysyłały swoich aplikacji. Po fali krytyki ofertę zmieniono, usuwając zdanie o kolorach skóry.
Powiązany Artykuł
Oskarżenia o napaść seksualną, rasizm i wymuszenia. Niemieccy żołnierze wycofani z Litwy
Nabór na stanowisko ogłosił jeden z organów samorządu studenckiego - AStA (General Student Committee). Rada udziela m.in. porad w kwestiach prawnych, wniosków o kredyt studencki, konfliktów z profesorami, udziela pomocy osobom transpłciowym i z migracyjnym pochodzeniem. Od 15 września rada rozpoczęła poszukiwania nowego pracownika, mającego zajmować się pomocą ofiarom dyskryminacji rasowej.
- Szwecja: nazwa "Morze Białe" uznana za rasistowską. Studenci z "Brązowej Wyspy" żądają zmiany
- Rasistowskie ataki na Polaków. Zdecydowana reakcja rządu Islandii
W pierwotnej wersji opis ogłoszenia brzmiał: "W pracy doradczej najlepiej działa, gdy doradca jest osobą kolorową lub czarną. Dlatego prosimy białych ludzi o powstrzymanie się od wysyłania swoich zgłoszeń do poradni". Nowa wersja po zmianach wyglądała już tak: "Praca doradcza wykazała, że najlepiej radzą sobie w niej ludzie, którzy potrafią doradzać z perspektywy osób dotkniętych dyskryminacją rasową. Dlatego szczególnie chcielibyśmy zachęcić osoby, które doświadczyły dyskryminacji rasowej, do ubiegania się o to stanowisko".
REKLAMA
Zgodnie z ustawą o równym traktowaniu, nikt nie może być dyskryminowany ze względu na rasę lub pochodzenie etniczne, płeć, religię lub przekonania, niepełnosprawność, wiek lub tożsamość seksualną; podobny zapis znajduje się w konstytucji Uniwersytetu Humboldta – pisze "Welt". - Ogłoszenie agencji antydyskryminacyjnej jest dyskryminująca – podkreślił Adrian Grasse (CDU) z berlińskiej Izby Reprezentantów i uznał "pierwotne ogłoszenie o pracę za wyraźne naruszenie zasad ustawy o powszechnym równym traktowaniu. Oczekuję, że w tej formie przetarg zostanie wycofany" – dodał na łamach "Welt".
Powiązany Artykuł
"Nierównowaga, która musi się zmienić". Burmistrz Chicago nie udzieli wywiadów białym dziennikarzom
- Zdecydowanie nie leży w interesie Uniwersytetu Humboldta dyskryminowanie ludzi. Bez względu na kolor skóry i pochodzenie, płeć, poglądy ideologiczne czy wiek – powiedział rzecznik władz Uniwersytetu na pytanie redakcji "Welt”. - Postrzegamy siebie jako miejsce pluralizmu opinii, wzajemnego uznania i szacunku - dodał. Rzecznik uczelni podkreślił, że samorząd studencki działa jako niezależny pracodawca, a ogłoszenie o pracę nie podlega nadzorowi prawnemu uczelni. Odrzucił tym samym jakąkolwiek odpowiedzialność prawną uczelni.
Grasse uważa, że Uniwersytet Humboldta powinien ponieść odpowiedzialność za działania samorządu, podkreśla że "nie pierwszy raz komisje samorządu studenckiego przyciągają negatywną uwagę. Oczekuję, że tamte wydarzenia będą badane przez Państwową Izbę Kontroli i bardziej krytycznie obserwowane."
dn
REKLAMA
REKLAMA