Mowa nienawiści coraz częściej zostaje w internecie. Raport KE
Jedynie 62,5 proc. wpisów nawołujących do nienawiści jest usuwanych przez platformy internetowe, jak Facebook czy Twitter. To mniej niż jeszcze rok temu - pisze dw.com, powołując się na raport Komisji Europejskiej.
2021-10-08, 07:19
Serwis przypomina, że branża IT w 2016 r. zobowiązała się do reagowania na mowę nienawiści w internecie i usuwania takich treści w czasie do 24 godzin od zgłoszenia.
"Do przestrzegania unijnego kodeksu zobowiązało się dotychczas 11 firm, w tym: Facebook, Microsoft, Twitter, YouTube, Instagram, Google+, Snapchat, Dailymotion, Jeuxvideo.com, LinkedIn i TikTok" - czytamy.
Powiązany Artykuł
Internauci oburzeni atakiem aktywisty LGBT na rzecznika MSZ. "Homofobiczny hejt"
Według unijnego raportu 81 proc. zgłoszeń w tym roku rzeczywiście zostało sprawdzonych w ciągu umownej doby. Rok temu ten wskaźnik przekraczał 90 proc.
- Kibice sukcesu. "Hejtujemy, bo nie radzimy sobie z porażką"
- Hejt w pandemii. Mowa nienawiści dotyka coraz młodszych
"Kolejne 10 proc. rozpatrzonych zostało w ciągu 48 godzin, 8 proc. w ciągu siedmiu dni, a 0,8 proc. powiadomień czekało na swoją kolej dłużej niż tydzień" - wylicza dw.com.
Z sieci w tym roku usunięto 62,5 proc. zgłoszonych treści, tymczasem w dwóch poprzednich latach z przestrzeni internetowej znikało 71 proc. materiałów nawołujących do nienawiści.
Powiązany Artykuł
Wykładowca akademicki obrażał Pawła Kukiza. Szef MEiN: wysłałem pismo do rektor UAM
Najczęściej z sieci znikały treści nawołujące do mordów i przemocy wobec określonych grup społecznych (69 proc.) oraz wpisy, zdjęcia i filmy, zniesławiające i obrażające wybrane grupy (55 proc.).
REKLAMA
Nienawiść w sieci zwykle wymierzona była w osoby o innej orientacji seksualnej lub miała charakter ksenofobiczny. Częściej jej celem były osoby pochodzenia romskiego (12,5 proc.), rzadziej żydowskiego i muzułmańskiego (ok. 9 proc.). 5 proc. wpisów atakowało kobiety.
"Najwięcej, bo aż 96 proc. wpisów z mową nienawiści usuniętych zostało z niemieckich stron, a znacznie mniej, bo zaledwie 34,5 proc. ze stron polskich" - zauważa serwis.
dw.com/fc
REKLAMA
REKLAMA