"Teraz piłka leży po stronie rządu". Polacy po proteście ws. kopalni Turów
Około dwóch tysięcy osób protestowało wczoraj przed budynkiem unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu przeciwko decyzji o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Byli to pracownicy tego zakładu, a także członkowie "Solidarności" z całej Polski. Jak zapowiadają - niewykluczone są kolejne działania.
2021-10-23, 05:41
Protestujący przyjechali do Luksemburga autokarami. Zabrali ze sobą transparenty, flagi z napisem "Solidarność", gwizdki i trąbki. Na miejscu chcieli przekazać petycję przedstawicielom TSUE. Gdy nikt do nich nie wyszedł, zostawili pismo przy ogrodzeniu.
Powiązany Artykuł
"Sprawa może mieć strategiczne znaczenie". Teresa Wójcik o kopalni Turów
- Niewykluczone, że nie będzie to ostatni protest w sprawie Turowa - mówi Jarosław Grzesik, szef Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność". - Na pewno będziemy podejmowali jeszcze jakieś działania, natomiast teraz piłka leży po stronie polskiego rządu - stwierdził.
- Jadwiga Wiśniewska: mamy sygnał, że Czesi chcą powrócić do rozmów ws. Turowa
- Zakończył się protest Solidarności ws. Turowa. "Nie wykluczamy kolejnych działań"
Spór o Turów
W maju TSUE na wniosek Czech nakazał o natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów do czasu pełnego wyroku w tej sprawie. Według strony czeskiej kopalnia w Turowie ma negatywny wpływ na życie mieszkańców w graniczących z Polską regionach.
REKLAMA
Polski rząd poinformował wówczas, że kopalnia nadal będzie pracowała. Władze tłumaczyły to ochroną miejsc pracy i zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego dla Polski.
W odpowiedzi TSUE nałożyło na Polskę kary finansowe. Kara nałożona przez TSUE to 500 tysięcy euro dziennie - do czasu wstrzymania wydobycia w kopalni.
jbt
REKLAMA