Bardziej ekologiczne i tańsze baterie Tesli. To początek rewolucji w branży?

Powiązany Artykuł

Tesla warta bilion dolarów. Tyle wynosi wycena giełdowa koncernu Elona Muska

Firma Elona Muska zapowiedziała, że wprowadzi zupełnie nowe baterie do samochodów elektrycznych. Tradycyjne baterie mają zastąpić nowe akumulatory LFP (litowo-żelazowo-fosforanowe). Jak podkreślają eksperci, innowacja Tesli może być początkiem rewolucji w branży.

Samochody na prąd zyskują coraz większą popularność, m.in. dzięki mniejszej emisji zanieczyszczeń. Choć uważane są za ekologiczną alternatywę dla pojazdów spalinowych, ich podstawą są baterie wykonane z kobaltu i niklu - materiałów szkodliwych dla środowiska. Baterie tego typu nie nadają się do recyklingu, co stwarza zagrożenie masowego składowania zużytych baterii. W dodatku ich wydobycie naraża zdrowia człowieka, pojawiają się więc pytania nie tylko o ekologię, ale i o etykę. Dodatkowym problemem jest kosztowność klasycznych baterii. To właśnie ona przekłada się na wysokie ceny aut elektrycznych. 

• Powstaną kolejne stacje do ładowania pojazdów elektrycznych. NFOŚiGW przekaże miliard złotych
• Kiedy samochody elektryczne zawładną polskimi drogami? Decydują o tym dwa czynniki

Dlatego też rozwiązanie zaproponowane przez Teslę zostało optymistyczne przyjęte przez analityków i ekspertów. Baterie LFP będą produkowane bez kobaltu i niklu, będą także podlegały recyklingowi. Ponadto akumulatory będą znacznie tańsze.

REKLAMA

Nie jest to jednak rozwiązanie pozbawione wad. Nowy typ baterii może przechowywać znacznie mniej energii niż klasyczne, litowo-jonowe akumulatory. Oznacza to, że po jednym ładowaniu będzie można przejechać znacznie krótszą trasę, a to jeden z najważniejszych czynników, na jakie patrzą potencjalni nabywcy samochodów.

Tesla i geopolityka

Firma nie podała szczegółów projektu ani terminu, w którym wszystkie nowe tesle będą wyposażone w baterie LFP. Na razie auta z nowymi akumulatorami produkowane są w Chinach, w których zlokalizowane są firmy posiadające większość patentów na tę technologię. 

- Na pewno sprawa ma również charakter geopolityczny - mówił w rozmowie z agencją Reuters Sanjiv Malhotra, były wysoko postawiony urzędnik Departamentu Energii USA.

Większość ekspertów jest przekonana, że aby zrealizować plan produkcji kluczowych części aut tuż przy fabrykach Tesli, firma Muska musiałaby namówić chińskie firmy do budowy zakładów w USA. A to może nie być łatwe zadanie, biorąc pod uwagę napięcia polityczne na linii Waszyngton a Pekin. Firma CATL, jeden z kluczowych chińskich producentów baterii LFP, podała jednak ostatnio w komunikacie, że "rozważa uruchomienie zakładów w Ameryce Północnej".

REKLAMA

dw.com/kp