"Zasłona milczenia". Lanzoni: świat biernie patrzy na ograniczanie praw kobiet w Afganistanie
- Wspólnota międzynarodowa dalej realizuje swoje cele, nie przejmując się dramatem Afgańczyków - mówiła na antenie Radia Watykańskiego Simona Lanzoni z włoskiej Fundacji Pangea Onlus, niosącej pomoc afgańskim kobietom. Zdaniem Lanzoni, "na sytuację w tym kraju spuszczono zasłonę milczenia".
2021-12-30, 10:21
Simona Lanzoni zwróciła uwagę, że restrykcje wprowadzone przez talibów spowodowały lawinowy wzrost próśb o pomoc ze strony Afganek. Jednocześnie organizacje humanitarne napotykają na coraz większe trudności w niesieniu pomocy kobietom w Afganistanie.
- Kobiety, które jeszcze kilka miesięcy temu uczęszczały na uniwersytet czy pracowały, teraz są całkowicie zależne od mężów czy innych męskich członków rodziny, a to generuje nadużycia - podkreśliła Lanzoni. Zauważa, że liczba próśb o pomoc płynących z Afganistanu w ciągu ostatnich tygodni wzrosła trzykrotnie.
Apel o międzynarodowe zaangażowanie
- Jest wiele zdesperowanych kobiet, które chciałyby w jakiś sposób móc wydostać się z Afganistanu, ponieważ znajdują się w warunkach nie tylko głodu i ubóstwa, ale także nieustannego zagrożenia. Brak jakiejkolwiek nadziei, to uczucie wykraczające poza bezsilność, oznacza całkowitą rezygnację, poddanie, ponieważ ta sytuacja nie wzbudza międzynarodowego oburzenia, które mogłoby zmienić bieg rzeczy - powiedziała papieskiej rozgłośni Lanzoni.
- Po zakończeniu ewakuacji nasza fundacja zaczęła tworzyć w całym kraju bezpieczne domy dla kobiet, ale potrzeby są tak ogromne, że zdaliśmy sobie sprawę, iż nie możemy ich mnożyć w nieskończoność. Wspieramy więc kobiety również finansowo, zapewniamy żywność ich dzieciom, ale jest to coraz trudniejsze z powodu restrykcji talibów. Ważne jest, aby nadal zwracać uwagę na to, co dzieje się w tym kraju, ponieważ w przeciwnym razie Afganistan i afgańskie kobiety zostaną zapomniane - zaznaczyła.
REKLAMA
Ograniczanie praw kobiet
Po ponownym przejęciu władzy w Afganistanie przez talibów błyskawicznie postępuje proces wykluczania kobiet ze sfery publicznej.
Od 26 grudnia w Afganistanie obowiązuje zakaz podróżowania kobiet bez asysty bliskich męskich krewnych na odcinku dłuższym niż 72 km. Wcześniej talibowie zabronili kobietom udziału w sporcie i obecności na stadionach.
Nowe władze zakazały dziewczętom uczęszczania do szkół. "W dekrecie o przestrzeganiu praw kobiet, który w zamyśle talibów miał im zjednać przychylność Zachodu, nie ma ani słowa o prawie kobiet do edukacji" - pisze AFP. Jak dodaje agencja "nie mówi się w nim też o ich zatrudnieniu w służbie publicznej, choć sytuacja jest rozwojowa, bo Afganistan pilnie potrzebuje pomocy międzynarodowej, a większość donatorów uzależnia ją od respektowania praw kobiet".
Likwidacja Ministerstwa Spraw Kobiet
REKLAMA
Przywódcy talibów podkreślają przy różnych okazjach, że sądom w Afganistanie nakazano sprawiedliwe traktowanie kobiet, zwłaszcza wdów ubiegających się o spadek. Talibowie twierdzą też, że zwrócili się do ministrów rządu o rozpowszechnianie świadomości praw kobiet w społeczeństwie. Z kolei za obostrzeniami dotyczącymi pracy i edukacji stoi, według talibów, ochrona kobiet.
vaticannews.va/kp
REKLAMA