"Nie będziemy tolerować destabilizujących zachowań". Londyn ostrzega Moskwę i zapowiada reakcję
Wielka Brytania rozważa podwojenie liczby żołnierzy stacjonujących w Estonii i wysłania tam broni defensywnej. - Nie będziemy tolerować destabilizujących zachowań - poinformował szef brytyjskiego rządu. Boris Johnson będzie także rozmawiał z Władimirem Putinem i spotka się z przywódcami państw NATO.
2022-01-30, 00:08
Obecnie ponad 900 brytyjskich żołnierzy przebywa w Estonii, a około 150 w Polsce. Ponad stu brytyjskich wojskowych stacjonuje na Ukrainie w ramach misji treningowej.
W mijającym tygodniu brytyjskie media podawały, że wobec rosnącej groźby rosyjskiej agresji na Ukrainę brytyjski rząd rozważa rozmieszczenie dodatkowych żołnierzy na wschodniej flance NATO i wskazywały, że chodzi raczej o zwiększenie liczebności w tych krajach, gdzie już są Brytyjczycy, niż wysyłanie ich do innych członków Sojuszu. Ale powołując się na źródła, podawały one, że chodzi o kilkuset żołnierzy, raczej nie więcej niż 500.
"Nie będziemy tolerować destabilizujących zachowań"
Brytyjska propozycja ma zostać przedstawiona podczas spotkania dowódców wojskowych Sojuszu w nadchodzącym tygodniu. W grę może wchodzić między innymi podwojenie liczby brytyjskich żołnierzy, których obecnie ponad tysiąc stacjonuje na wschodzie Europy, a także wysłanie sprzętu obronnego do Estonii.
- To będzie jasne przesłanie dla Kremla, że nie będziemy tolerować jego destabilizującej działalności i że zawsze będziemy stawać razem z naszymi sojusznikami z NATO przeciw rosyjskiej wrogości - powiedział Boris Johnson, cytowany w oświadczeniu.
REKLAMA
Jak dodał, polecił już siłom zbrojnym przygotowanie się do ewentualnego rozmieszczenia dodatkowych sił na terenie Europy. Boris Johnson zaznaczył też, że Ukraina musi mieć swobodne prawo do decydowania o własnej przyszłości, a jeśli prezydent Władimir Putin wybierze "rozlew krwi i zniszczenie", to będzie to "tragedia dla Europy".
Rozmowy z Putinem i przywódcami NATO
W komunikacie podkreślono, że do zapobieżenia konfliktowi, w którym zginąć mogą tysiące ludzi, zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie, konieczne jest skuteczne połączenie odstraszania i dyplomacji. Dlatego też - jak już wcześniej zapowiedziano - w przyszłym tygodniu Johnson ma telefonicznie rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a także uda się osobiście do krajów regionu, choć nie wyszczególniono, o jakie chodzi.
Na początku lutego Johnson ma również osobiście spotkać się z przywódcami państw NATO. Zapowiedziano też, że w najbliższych dniach do Moskwy mają się udać minister spraw zagranicznych Liz Truss i obrony Ben Wallace, by w rozmowach ze swoimi odpowiednikami spróbowali przekonać Rosję do deeskalacji.
Zapowiedź eskalacji sankcji
Biuro brytyjskiego premiera poinformowało ponadto, że w poniedziałek ministerstwo spraw zagranicznych ma ogłosić zaostrzenie reżimu sankcji, tak aby Wielka Brytania mogła je wymierzyć w strategiczne i finansowe interesy Rosji.
REKLAMA
Czytaj także:
- Rosja nałożyła kolejne zakazy dla obywateli UE. Tamtejsze MSZ poszerzyło "czarną listę"
- "Nie potrzebujemy paniki". Zełenski mówi o sytuacji na Ukrainie i oskarża inne kraje
- Misja Baltic Air Policing. NATO wzmacnia obronę powietrzną krajów bałtyckich
W planowanych na początek lutego rosyjskich manewrach morskich weźmie udział 140 okrętów rosyjskiej marynarki wojennej, 60 samolotów i helikopterów, 10 tysięcy żołnierzy i marynarzy. Według komunikatu celem manewrów jest przećwiczenie działań "na rzecz ochrony rosyjskich interesów na światowych oceanach" (PAP)
mbl
REKLAMA