KE przekonuje, że nie wpływa na ceny energii. Wyliczenia polskiej instytucji mówią co innego
"Polityka unijna nie jest odpowiedzialna za 60 proc. twojego rachunku za prąd" – przekonuje Komisja Europejska. Z tymi danymi nie zgadza się Polski Komitet Energii Elektrycznej, który przygotował krótki informator dotyczący aktualnych zmian cen energii.
2022-02-10, 12:43
Komisja Europejska przygotowała specjalną grafikę i tekst, w którym próbuje dowieść, że wysokie ceny energii nie mają związku z unijnymi podatkami. Jak podkreśla jednak Polski Komitet Energii Elektrycznej, aż 59 proc. ceny energii to koszt uprawnień do emisji CO2 wynikający z polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
"Z faktami się nie dyskutuje" – odpowiada KE europoseł PiS Anna Zalewska. W odpowiedzi zawarła wyliczenia przygotowane przez Polski Komitet Energii Elektrycznej.
Jak podkreśla Komitet, aż 59 proc. ceny energii to koszt uprawnień do emisji CO2 wynikający z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. 25 proc. to pozostałe koszty związane z produkcją energii. 8 proc. stanowią koszty OZE i efektywności energetycznej wynikające z polityki klimatycznej UE, 6 proc. koszty własne sprzedawców energii (takie jak obsługa klienta czy zatrudnienie), a 1 proc. akcyza i 1 proc. marża sprzedawców energii.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekonują, że "znaczna część rachunku za prąd składa się z kosztów przesyłu, podatków krajowych i innych opłat". Do informacji na Twitterze dodano grafikę i wypowiedzi, m.in. wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, który stwierdził, że "unijne fundusze mogą dostarczyć ponad 180 mld zł na inwestycje w zieloną transformację w Polsce".
REKLAMA
"Pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 nie trafiają do Brukseli, tylko do polskiego budżetu" – podkreśla KE.
Czytaj także:
- "Uprawnienia do emisji CO2 stały się parapodatkiem". Anna Kwiecień o cenach energii
- "Jest on szkodliwy dla przeciętnego obywatela". Müller o pakiecie Fit for 55
pg,TT
REKLAMA
REKLAMA