Każdy może śledzić ruchy rosyjskich wojsk. Wystarczą... Mapy Google
Zdjęcia satelitarne wykazują obecność nowych, kolejnych 100 pojazdów militarnych oraz dziesiątki namiotów wojskowych na południu Białorusi, przy granicy z Ukrainą. Poinformowała o tym prywatna amerykańska firma Maxar Technologies. Jednak jak zauważył jeden z dziennikarzy przemieszczanie się rosyjskich wojsk może śledzić każdy użytkownik Map Google'a.
2022-02-23, 16:16
21 stycznia prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości separatystycznych regionów Ukrainy - ługańskiego i donieckiego oraz porozumienia o współpracy z nimi. Wczoraj dekret ratyfikowały obie izby rosyjskiego parlamentu. Rada Federacji dała zgodę Władimirowi Putinowi na użycie armii poza granicami Rosji.
W związku z wkroczeniem wojsk rosyjskich na tereny zajęte przez separatystów Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy rekomenduje wprowadzenie stanu wyjątkowego na 30 dni. Ma on obowiązywać na terenie całego kraju. Sekretarz Rady Ołeksij Daniłow poinformował, że prezydent kraju ma możliwość przedłużenia stanu wyjątkowego za zgodą parlamentu. Dodał, że w razie inwazji wojsk rosyjskich wprowadzony zostanie stan wojenny.
"Możesz w zasadzie śledzić ruchy dowolnej armii"
Opublikowane przez Maxar Technologies zdjęcia mają pokazywać między innymi nowo zbudowany szpital polowy. Na innych mają znajdować się transportery z ciężkim sprzętem wojskowym. Także dowódca Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w obwodzie charkowskim Roman Dudin informował, że zaobserwowano koncentrację wojsk rosyjskich na granicy z jego obwodem.
>>> Śledź wydarzenia na wschodzie Europy - zobacz RAPORT WSCHÓD <<<
REKLAMA
Z kolei Ronald Liive zauważył, że pomarańczowe i czerwone odcinki, które na Mapach Google'a świadczą o dużym natężeniu ruchu lub korkach, widać przy granicy z Ukrainą. Ponieważ kolumny transportujące ciężki sprzęt porusza się wolno, paraliżują cały ruch dookoła. "Gdy masz Mapy Google, nie potrzebujesz dużo pieniędzy i usług wywiadowczych. W XXI wieku każdy żołnierz ma telefon w kieszeni, więc możesz w zasadzie śledzić ruchy dowolnej armii" - stwierdził.
Nietypowy korek
"Google zbiera nie tylko dane GPS z telefonów żołnierzy, ale też wszystkich kierowców jadących daną drogą. To wystarczy do stworzenia informacji o nietypowym i korkującym się ruchu ulicznym. Taki korek przesuwa się powoli na Mapach Google, dokumentując trasę wojska" - zauważa Spidersweb.pl.
Inny z internautów stwierdził, że "dziwnie żyje się w czasach, w których mogę znaleźć rosyjskie ciężarówki wojskowe na Google Maps".
- "Obserwujemy intensywne manewry". Ukraina ostrzega o dalszej koncentracji sił Rosji
- "Kommiersant": Rosja rozpoczęła ewakuację dyplomatów z Ukrainy. Cyniczne wyjaśnienie MSZ w Moskwie
Zobacz także: Marcin Przydacz w "Sygnałach dnia"
IAR,Twitter.com/Spidersweb.pl/nt
REKLAMA