Pokłosie "partygate". Dziś głosowanie nad wotum nieufności wobec Borisa Johnsona

Brytyjski premier walczy o polityczne przetrwanie. Wieczorem odbędzie się wewnątrzpartyjne głosowanie nad wotum nieufności. Konserwatywni buntownicy chcą go usunąć ze stanowiska szefa partii, a co za tym idzie - ze stanowiska premiera. To pokłosie "partygate" czyli afery z nielegalnymi przyjęciami na Downing Street.

2022-06-06, 15:53

Pokłosie "partygate". Dziś głosowanie nad wotum nieufności wobec Borisa Johnsona
Wotum nieufności wobec Borisa Johnsona? dziś głosowanie. Foto: Reuters/Forum/JOHN SIBLEY

Były szef dyplomacji Jeremy Hunt przekonuje: pod wodzą Borisa Johnsona Konserwatystom brakuje wizji, kompetencji i uczciwości.

"Będę głosował za zmianą" - deklaruje na Twitterze. Dziś do dymisji podał się doradca Borisa Johnsona ds. korupcji. John Penrose, polityk prawego skrzydła partii uważa, że premier powinien odejść już jakiś czas temu. Poseł Jesse Norman napisał długi list, w którym zarzuca szefowi, że naraża jedność kraju. Krytykuje go też za politykę ws. uchodźców. Londyn chce odsyłać azylantów do obozów w Rwandzie. Zdaniem Normana to polityka "wstrętna, prawdopodobnie nieskuteczna i wątpliwa pod względem prawnym". 

Pokłosie "partygate" 

Na nastroje polityków Partii Konserwatywnej wpływ ma scena z zeszłego piątku. Wchodząc do katedry św. Pawła na nabożeństwo na cześć królowej, premier usłyszał gwizdy i buczenie. Tymczasem na takich uroczystościach dominują raczej wyborcy skłaniający się ku konserwatystom.

Notowania osobiste premiera, a także partii załamały się w grudniu zeszłego roku, gdy media zaczęły ujawniać partygate. Potem Boris Johnson dostał mandat od policji, stając się pierwszym w historii premierem Królestwa, który złamał prawo. "Braki w przywództwie", które stworzyły kulturę łamania prawa na Downing Street wytknął mu raport urzędniczki cywilnej Sue Gray.

REKLAMA

Głosowanie nad wotum nieufności 

By uruchomić głosowanie nad wotum wnioski musiało złożyć 15% konserwatywnych członków Izby Gmin. Spływają one w formie listów adresowanych do sir Grahama Brady'ego, szefa komisji odpowiedzialnych za wybieranie przywódcy Partii Konserwatywnej. Listy te spływają w sekrecie. Ile ich jest, wie tylko Brady - aż do momentu gdy wymagany próg zostaje osiągnięty. Tak stało się wczoraj, ale Brady wstrzymał się z poinformowaniem o tym opinii publicznej ze względu na trwający jubileusz królowej.

Premier Boris Johnson nadal ma zwolenników. - Sprawdził się, jeśli chodzi o powrót do normalności po Covidzie i wspieranie Ukrainy zmagającej się z agresją Rosji. Za błąd, który popełnił - przeprosił - wylicza szefowa dyplomacji Liz Truss. Poseł Paul Bristow przekonuje, że premier "zasługuje, by rządzić", bo wypracował dla prawicy największą przewagę parlamentarną od końca lat osiemdziesiątych i doprowadził do końca brexit.

Posłuchaj

Pokłosie "partygate". Brytyjski premier walczy o polityczne przetrwanie. O szczegółach z Londynu Adam Dąbrowski (IAR) 0:54
+
Dodaj do playlisty

Usunięcie ze stanowiska Borisa Johnsona nie takie proste

Usunięcie szefa Partii Konserwatywnej jest trudne. Przeciwnicy muszą zebrać 180 głosów. Większość ekspertów uważa, że premier ma duże szanse, by się wybronić. Tyle, że jest też aspekt polityczny. Wiele zależy od skali buntu. Zbuntowaną partią nie da się zarządzać, o czym przekonała się poprzedniczka premiera, Theresa May. Ona również zmagała się z buntem swych posłów, w tym Borisa Johnsona. Udało jej się wygrać głosowanie, ale była zbyt słaba, by zarządzać ugrupowaniem i w pół roku później odeszła ze stanowiska. Zastąpił ją obecny premier.

- Boris Johnson musi wygrać przekonywująco. Jeśli nie będzie miał po swojej stronie ok. 200 posłów, bardzo trudno będzie mu rządzić dalej - mówi Polskiemu Radiu profesor Tim Bale, politolog z londyńskiego Queen Mary University.

REKLAMA

Początek głosowania o 19 czasu polskiego. Potrwa ono dwie godziny. Jeszcze tego wieczoru powinniśmy poznać wyniki.

Czytaj także:

ASP


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej