Świat w szoku po zabójstwie Shinzo Abe. "Ofiara zbrodniczego zamachu"
Nie żyje Shinzo Abe. Były premier Japonii zginął w wieku 67 lat w wyniku ran odniesionych w zamachu. Ze świata płyną kondolencję po śmierci najdłużej urzędującego szefa japońskiego rządu w historii. Polscy politycy przypominają o okazywanej naszemu krajowi przez Abe sympatii.
2022-07-08, 12:13
Shinzo Abe został postrzelony około godz. 11.30 japońskiego czasu w mieście Nara, gdzie odbywał się wiec polityczny przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi. Sprawca zamachu, 41-letni mężczyzna, były wojskowy, został ujęty. Jego motywy nie są na razie znane. Mężczyzna przebywa w areszcie.
Lekarze, którzy próbowali ratować byłego premiera Japonii Shinzo Abe, poinformowali, że nie dawał on oznak życia, gdy trafił do szpitala. Pomimo reanimacji i transfuzji krwi, polityk zmarł o godz. 10.03 polskiego czasu. Jeszcze gdy trwała walka o życie byłego szefa japońskiego rządu, obecny premier azjatyckiego państwa Fumio Kishida stwierdził, że doszło do "niewybaczalnego aktu brutalności". Swój "głęboki smutek" wyraził szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.
Premier Morawiecki: Shinzo Abe zawsze okazywał Polsce wiele sympatii
"Jestem w szoku po otrzymaniu informacji o zamachu na Shinzo Abe. Moje myśli są z rodziną naszego japońskiego przyjaciela, który zawsze okazywał Polsce wiele sympatii. Niech spoczywa w pokoju" - zaznaczył polski premier Mateusz Morawiecki. Na początku 2020 roku szef polskiego rządu spotkał się w Tokio z japońskim przywódcą, który podkreślał wówczas, że Polska jest dla Tokio bardzo ważnym europejskim partnerem. O podobnej roli Japonii dla rządu w Warszawie zapewniał wówczas polski premier. Za kadencji Abe powstał też V4+Japonia, zacieśniający współpracę azjatyckiego państwa z Grupą Wyszehradzką.
Szef MSZ RP Zbigniew Rau napisał z kolei: "Z wielkim bólem przyjąłem wiadomość o śmierci byłego premiera Japonii Shinzo Abe. Na zawsze zapamiętamy jego wizytę w Polsce i przyjaźń okazywaną Polsce i Polakom. Uczcijmy pamięć ofiary zbrodniczego zamachu".
REKLAMA
Boris Johnson do Japończyków: jesteśmy z wami w tych mrocznych czasach
Szef brytyjskiego rządu Boris Johnson napisał w mediach społecznościowych, że wiadomość o śmierci japońskiego polityka jest "niesamowicie smutna". Zaznaczył, że przywództwo Shinzo Abe w niepewnych czasach będzie "zapamiętane przez wielu". "Moje myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi i Japończykami. Wielka Brytania stoi z wami w tym mrocznym i smutnym czasie" - oświadczył Johnson. Burmistrz Londynu Sadiq Khan oświadczył, że zamach na byłego szefa rządu w Tokio to "atak na demokrację".
Premier Australii Anthony Albanese wystosował oświadczenie, w którym podkreślił, że informacja o śmierci Shinzo Abe jest "druzgocąca". Nazwał zamordowanego polityka jednym z najbliższych przyjaciół jego kraju, pod którego przywództwem i Australia, i Japonia stały się bliskimi partnerami. "Był gigantem na światowej arenie. Liderem w G7, G20 i ONZ" - wskazał. Dodał, że spuścizna Abe rezonowała na cały świat.
REKLAMA
Prezydent Korei Południowej Yoon Seok-youl przekazał w oświadczeniu, że zamach był "niewybaczalnym aktem zbrodni". Dodał, że Japończycy stracili najdłużej urzędującego premiera i "szanowanego polityka". Prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen wyraziła opinię, że międzynarodowa społeczność straciła swojego "ważnego lidera", a jej kraj "bliskiego przyjaciela". "Nasz rząd surowo potępia akty przemocy i bezprawia" - stwierdziła.
Solidarność z Japonią wyraziły też m.in. rządy Francji, Szwecji i Niemiec. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg złożył kondolencje rodzinie zamordowanego oraz obywatelom Japonii. Zabójstwo Shinzo Abe nazwał "obrzydliwym" aktem.
ms, PAP, IAR, Reuters, Twitter
REKLAMA