Ponowne blokady dróg w Kosowie? Szef KFOR: jeśli nie dojdzie do porozumienia, będziemy musieli działać

Dowódca międzynarodowych sił pokojowych w Kosowie KFOR ostrzegł, że jego podwładni zareagują, jeśli na północy kraju znów dojdzie do blokad dróg.

Politykom Kosowa i Serbii został tylko tydzień na kompromis - od początku września mają w Kosowie obowiązywać przepisy, na które Serbowie nie chcą się zgodzić. Początkowo nowe tablice rejestracyjne z kosowskimi oznaczeniami i dowody osobiste wydawane przez władze w Prisztinie dla wszystkich mieszkańców Kosowa miały obowiązywać od początku sierpnia. Wtedy Serbowie mieszkający na północy Kosowa zablokowali ruch na kilku ważnych arteriach, doszło też do ostrzelania kosowskiej policji.

Sporne przepisy

Dzięki amerykańskiej interwencji realizację spornych przepisów odłożono o miesiąc. Do dziś jednak politycy obu krajów nie porozumieli się, a do wejścia w życie nowego prawa został już tylko tydzień.

- Jeśli nie dojdzie do porozumienia i zostaną zbudowane barykady, które uniemożliwią swobodny przepływ ludzi i towarów, dojdziemy do momentu, w którym KFOR będzie musiał działać, aby umożliwić tę swobodę poruszania się - ostrzegł na antenie telewizji RTK 1 szef KFOR generał dywizji Ferenc Kajári.

Siły pokojowe NATO

Od kilku dni siły pokojowe NATO wzmacniają swoją obecność na północy Kosowa, szczególnie w pobliżu kilku przejść granicznych z Serbią. Miesiąc temu to właśnie tam doszło do najgroźniejszych incydentów. Szef KFOR powiedział, że na razie sytuacja na tym terenie jest jednak spokojna, ale, jeśli dojdzie do zamieszek, jego służby wykorzystają swój mandat w pełni.

• Napięcia na linii Kosowo-Serbia. Jacek Gallant: to tlący się kocioł bałkański

es