Prorocze słowa Borisa Johnsona? "Rozmowy z Putinem są jak negocjacje z krokodylem"

Były brytyjski premier Boris Johnson pod koniec kwietnia pojechał do Indii, aby przekonać premiera Narendrę Modi do zmiany swojego neutralnego stanowisko wobec wojny na Ukrainie. - Putin pokazał jasno, że chce zająć więcej ukraińskiego terytorium i może wznowić ofensywę przeciwko Kijowowi - mówił Johnson. Porównał przy tym rozmowy z rosyjskim przywódcą do negocjacji z krokodylem, który zaciska szczękę na nodze".

2022-10-10, 14:11

Prorocze słowa Borisa Johnsona? "Rozmowy z Putinem są jak negocjacje z krokodylem"
Boris Johnson mówił, że rozmowy z Putinem są jak "negocjacje z krokodylem". Ostrzegał, że Rosja może kolejny raz próbować odbić Kijów.Foto: PAP/EPA/NEIL HALL

Już pod koniec kwietnia rosyjskie wojsko zaczęło ponosić klęskę w wojnie z Ukrainą. Armia Putina wycofała się z Kijowa po nie udanej próbie zdobycia ukraińskiej stolicy

Stanowisko Indii wobec Rosyjskiej inwazji na Ukrainę było wtedy daleko rozczarowujące dla państw demokratycznych. Indie nie poparły rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wzywającej agresorów do wycofania się z Ukrainy. Stanęły w jednym rzędzie z takimi państwami jak Chiny, Pakistan, Iran, Irak i Wietnam.

Boris Johnson o "negocjacjach z krokodylem"

Niedługo po tym Boris Johnson ówczesny premier Wielkiej Brytanii pojechał do Indii, żeby spotkać się z premierem Narendrą Modi. Próbował przekonywać szefa tamtejszego rządu do zmiany neutralnego stanowiska wobec wojny na Ukrainie i opowiedzenie się przeciwko agresorowi. Boris Johnson porównał wtedy rozmowy z Władimirem Putinem do negocjacji z "krokodylem, który zaciska szczękę na twojej nodze". Stąd jak dodał, dla Zachodu najważniejsze jest, aby nadal wzmacniać militarnie Ukrainę.

Putin pokazał jasno, że chce zająć więcej ukraińskiego terytorium i może wznowić ofensywę przeciwko Kijowowi - podkreślał Johnson.

REKLAMA

We wrześniu premier Indii Narendra Modi w kuluarach szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Samarkandzie powiedział do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina: "To nie czas na wojnę".

Poniedziałkowe wzmożone rosyjskie ataki na Kijów i inne Ukraińskie miasta są dowodem na to, że słowa ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii okazały się prorocze - zwracają uwagę media.

Tymczasem minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii James Cleverly oświadczył, że "wystrzelenie przez Rosję pocisków w cywilne obszary Ukrainy jest nie do przyjęcia. Skontaktowałem się dziś rano z Dmytrem Kułebą, aby wzmocnić ciągłe, moralne i praktyczne wsparcie Wielkiej Brytanii dla Ukrainy. To jest demonstracja słabości Putina, a nie siły" - zaznaczył.

Czytaj także:

Zobacz: Paweł Sałek, doradca prezydenta RP w Programie 3 Polskiego Radia

tvp.info, rp.pl

ASP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej