"Andrzej Poczobut trzyma się dzielnie i będzie się bronił". Wiceprezes ZPB: to człowiek wartości i zasad

2023-01-16, 17:30

"Andrzej Poczobut trzyma się dzielnie i będzie się bronił". Wiceprezes ZPB: to człowiek wartości i zasad
Kadr z procesu Andrzeja Poczobuta. Foto: Kadr z YouTube/Materiał telewizji CTVBY/https://youtu.be/q9ZCXF2ADiM

- Andrzej Poczobut bardzo dzielnie się trzyma. Przez cały ten czas szykował się do procesu. Jest nastawiony bojowo, ma zamiar się bronić - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Marek Zaniewski, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi. Dodał, że Andrzej Poczobut zawsze pozostawał człowiekiem zasad i wartości, jest niezmiernie zasłużony i dla Polaków na Białorusi, i dla Polski. W czasie blisko dwóch lat aresztu bardzo schudł, media informowały o jego poważnych problemach ze zdrowiem.

- Proces Andrzeja Poczobuta był kilkakrotnie przekładany. Rano 16 stycznia wszyscy mogliśmy zobaczyć Andrzeja w klatce, w sądzie. Jest to sprawa polityczna. Uderza w Andrzeja jako dziennikarza, działacza Związku Polaków na Białorusi. Uderza także w ZPB i wszystkich Polaków. Wszyscy mieli cichą nadzieję, że ta sprawa nie dojdzie do sądu, bo zarzuty są absurdalne - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski.

Obecnie Andrzejowi Poczobutowi grozi 12 lat więzienia w związku z zarzutami, które stawia mu białoruski prokurator.

Marek Zaniewski pytany, jakie ma prognozy co do przebiegu procesu, powiedział, że nie ma powodów do optymizmu.

- Grozi mu bardzo wysoka kara. Jeśli chodzi o procesy polityczne, które obecnie odbywają się na Białorusi, zapadają na nich niestety tego rodzaju wyroki. Zasądzane są długoletnie kary więzienia. Nie budzi to optymizmu. Zazwyczaj sędzia wydaje taki wyrok, o jaki wnioskuje prokurator. Nie można liczyć na sprawiedliwy sąd w realiach, jakie teraz panują na Białorusi - zaznaczył.

Andrzej Poczobut bardzo schudł po blisko dwóch latach w areszcie

Andrzej Poczobut już blisko dwa lata spędził w areszcie. Widać na zdjęciach i filmach z procesu, że bardzo schudł. Media przekazywały już wcześniej, że dziennikarz ma problemy ze zdrowiem, m.in. z żołądkiem, np. nie toleruje pewnych rodzajów pokarmów, przyprawiają go one o ból. Portal Radia Swaboda pisał nawet, że "prawie nic nie je, z wyjątkiem dietetycznej owsianki więziennej".

- Widać na zdjęciach, że oczywiście Andrzej Poczobut bardzo schudł, jest zmęczony. To jednak nie dziwi po dwóch latach odsiadki w więzieniach białoruskich. Warunki w tych zakładach karnych są bardzo złe - powiedział Marek Zaniewski.

- Trzeba jednak zaznaczyć, że Andrzej Poczobut bardzo dzielnie się trzyma. Przez cały ten czas szykował się do procesu. Jest nastawiony bojowo, ma zamiar bronić się i walczyć o siebie, bo uważa, że zarzuty, które mu są stawiane, są absurdalne. Ma adwokatów, a także sam jest z wykształcenia prawnikiem. Potrafi mądrze konstruować linię obrony i się bronić. Tyle tylko, że na Białorusi prawo tak naprawdę nie obowiązuje i nie ma płaszczyzny prawnej, na której ktoś mógłby się wybronić z tak absurdalnych zarzutów - zauważył Marek Zaniewski.

Czytaj także:

Jak podaje Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", białoruski reżim przedstawił dziennikarzowi zarzuty w sprawie karnej na bazie art. 130 paragrafu 3 kodeksu karnego Republiki Białoruś. Artykuł 130 to "celowe działania zmierzające do wzniecania wrogości lub niezgody na tle rasowym narodowym, religijnym lub innym (...)", a paragraf 3 art. 130 dotyczy tych samych działań popełnionych umyślnie przez grupę osób, bądź działań tego rodzaju, które doprowadziły do śmierci osoby lub innych ciężkich następstw. Grozi za to od 5 do 12 lat więzienia.  

W sierpniu 2022 roku Andrzejowi Poczobutowi przedstawiono dodatkowo zarzuty "wezwania do zastosowania środków restrykcyjnych (sankcji) wymierzonych w bezpieczeństwo narodowe" (art. 361 kodeksu karnego Republiki Białoruś).

Czytaj także:

"Proces nad całą polską mniejszością"

- Poprzez ten sąd władze Białorusi pokazują swój stosunek do mniejszości polskiej i do Polski. To sąd nad Andrzejem, ale także nad całą polską mniejszością, nad Związkiem Polaków na Białorusi - powiedział także Marek Zaniewski.

- Poprzez ten sąd władze pokazują, że są i były bardzo wrogo nastawione do Polaków mieszkających na Białorusi i nie ma żadnych perspektyw, by ten stosunek mógł się zmienić - zauważył.

„Andrzej Poczobut zawsze dbał o to, by powiedzieć prawdę”

Marek Zaniewski mówił, że Andrzej Poczobut jest człowiekiem zasad.

- Andrzej Poczobut jest i zawsze był człowiekiem wartości, człowiekiem pewnych zasad, którym był zawsze wierny, i takim, który zawsze mówił prawdę, nie zważając na wszystko. Zawsze dbał o to, by tę prawdę wypowiedzieć. Jako dziennikarz zawsze bardzo uczciwie wykonywał swój zawód. Na Białorusi to nie zawsze ma miejsce - powiedział działacz pytany o to, jak scharakteryzowałby cechy charakteru Andrzeja Poczobuta.

- Działał w organizacji. Dbał o interesy Polaków mieszkających na Białorusi. Walczył o polskie szkolnictwo, miejsca pamięci. Odkrywał nowe miejsca pamięci, opiekował się nimi. Andrzej Poczobut jest osobą bardzo zasłużoną dla Polaków na Białorusi, dla Związku Polaków na Białorusi i według mnie generalnie dla Polski. Myślę, że za tę działalność obecnie sądzą go władze - dodał wiceprezes ZPB.

- Chodzi o jego działalność, dbałość o pamięć historyczną, oświatę polską, o obronę szkolnictwa polskiego na Białorusi. To wszystko zawsze mocno przeszkadzało władzom. Teraz po prostu mszczą się na Andrzeju - zaznaczył.

Wielki hart ducha, siłę okazuje także rodzina Andrzeja Poczobuta. Jak się okazało, bliscy mogli zobaczyć go po raz pierwszy od dwóch lat - i tylko przez parę chwil na początku procesu, zanim rozprawy całkowicie nie utajniono. Wiadomo, że nie wszystkie listy docierają do i od Andrzeja Poczobuta.

- Kontakt jest bardzo utrudniony, jest możliwy tylko poprzez korespondencję. Ta jest cenzurowana w więzieniu. Możliwości kontaktu są bardzo ograniczone. Prawdą jest, że dzisiaj mogliśmy zobaczyć Andrzeja po raz pierwszy od dwóch lat. Na procesie Andrzeja Poczobuta byli także koledzy ze Związku Polaków na Białorusi. Na początku była krótka chwila, podczas której można było go zobaczyć, a potem już wszystkich wyproszono - powiedział Marek Zaniewski.

Proces został utajniony

Andrzej Poczobut zachowuje odwagę, umie w logiczny sposób bronić swoich racji. Czy władze Białorusi tak bardzo się boją konfrontacji z nim, że postanowiły prowadzić proces za zamkniętymi drzwiami? Nie odważyły się jednak utajnić np. trwającego równolegle procesu noblisty, Alesia Bialackiego.

Marek Zaniewski zauważył, że Andrzej Poczobut wnioskował o jawność procesu, protestował przeciwko decyzji sądu.

- Władze twierdzą, że w materiałach śledztwa są dokumenty archiwalne, z których nie zdjęto klauzuli tajności. Dotyczą one działalności Armii Krajowej oraz KGB i NKWD z końca lat 40. i 50., a takie dokumenty dołączono do sprawy Andrzeja Poczobuta. Tym władze tłumaczą potrzebę utajnienia procesu. Andrzej Poczobut protestował przeciwko utajnieniu procesu. Materiały, jak twierdził Andrzej Poczobut, który je widział, są dostępne w otwartych źródłach, można znaleźć je w książkach, które są w białoruskich bibliotekach. Nie widzi przyczyn, by wyłączać jawność procesu, także dlatego, że materiały te dotyczą państwa, którego już nie ma, tj. ZSRR, i organizacji, które już nie istnieją, np. NKWD - podkreślił wiceprezes Związku Polaków na Białorusi.

***

Na jaki adres można wysłać list do Andrzeja Poczobuta?

Andrzej Poczobut znajduje się obecnie w więzieniu w Grodnie, w areszcie przy ul. Kirowa 1. Listy do polskiego działacza i dziennikarza, więzionego przez reżim Aleksandra Łukaszenki można kierować na adres:

Анджей Почобут

230023 г. Гродно, ул. Кирова 1

СИЗО тюрьмы 1

Беларусь / Białoruś

Jak zauważali wcześniej członkowie Związku Polaków na Białorusi, cenzura więzienna może nie przepuścić listów w języku polskim. Dlatego można przetłumaczyć je na białoruski czy rosyjski - choćby translatorem. Wiadomo, że część listów, pisanych do Andrzeja Poczobuta w języku polskim, została zatrzymana przez cenzora.

***

Andrzej Poczobut jest jednym z blisko 1500 oficjalnie uznanych przez organizacje praw człowieka więźniów politycznych na Białorusi. Ich rzeczywista liczba jest z pewnością większa. Adresy, na jakie można przesyłać do nich korespondencję, znajdują się m.in. na stronie Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna".

***

Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

WIDEO z procesu. Materiały białoruskiej telewizji prorządowej, co oznacza, że mogą zawierać treści propagandowe i niezgodne z prawdą

Polecane

Wróć do strony głównej