Dziennikarze POLITICO kpią z Sikorskiego. Pytają o korzyści z jego działalności dla ZEA
Holenderski dziennik "NRC" prowadzi śledztwo w sprawie prób wpłynięcia na Parlament Europejski za pomocą prezentów, dodatków i gotówki przez rządy państw spoza UE. Jednym z najgłośniejszych wątków jest sprawa europosła PO Radosława Sikorskiego i blisko pół miliona euro, jakie otrzymał od rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak zauważa portal TVP Info dziennikarze prześledzili jego działalność w PE związaną z tym krajem.
2023-02-12, 11:06
Serwis POLITICO tak podsumowuje te ustalenia: "Spostrzeżenia Sikorskiego na temat regionu są tak cenne, że jego obecność w komitecie doradczym dorocznej konferencji jest warta 93 000 euro rocznie. Jednak europejska opinia publiczna najwyraźniej nie może z nich korzystać".
POLITICO przedstawiając sprawę podkreśla, że europejskie media podają, iż jednym z takich eurodeputowanych jest Radosław Sikorski. Parlamentarzysta PO skrytykował Transparency International UE za sposób, w jaki poinformowano o jego dochodach z pracy dodatkowej. "Jako podstawę wykorzystaliśmy jego opublikowane oficjalne oświadczenie majątkowe" – wytłumaczyli się przedstawiciele TI.
Dwie podróże byłego szefa MSZ
Sikorski według ustaleń "NRC" odbywał średnio dwie opłacane podróże do ZEA rocznie. Dziennikarze zajrzeli także na stronę internetową polskiego parlamentu, gdzie nasi europosłowie muszą podawać bardziej szczegółowe informacje finansowe niż w Brukseli. Odkryli, że Sikorski otrzymuje 93 000 euro rocznie za doradzanie rządowi ZEA przy organizacji forum Sir Bani Yas.
Czy Arabowie mieli konkretne, wymierne korzyści za wspomaganie Sikorskiego? - zastanawia się POLITICO. "Nie można wykazać bezpośredniego wpływu" - przyznają dziennikarza na podstawie raportu NRC, ale Sikorski "zajmuje stanowisko korzystne dla Emiratów i ich najbliższego sojusznika, Arabii Saudyjskiej - zwykle zgodne ze stanowiskiem jego parlamentarnej Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (EPL)" - dodano.
REKLAMA
POLITICO bezkompromisowe
Sikorski tłumaczy się, że jego głosowania były "dokładnie zgodne z zaleceniami dotyczącymi głosowania mojej grupy politycznej, EPL". "Sikorski musi mieć coś do powiedzenia w sprawie zaleceń wyborczych EPP, prawda?”, zastanawiają się dziennikarze POLITICO. Odpowiedział im rzecznik EPL, że "Sikorski nie ma żadnych spraw związanych z Bliskim Wschodem i nie zabierał głosu w tej sprawie na spotkaniach".
POLITICO nie ma skrupułów: "wniosek dla obywateli: spostrzeżenia Sikorskiego na temat regionu są tak cenne, że jego obecność w komitecie doradczym dorocznej konferencji jest warta 93 000 euro rocznie". "Jednak europejska opinia publiczna najwyraźniej nie może z nich korzystać." - napisali dziennikarze portalu.
- Kuźmiuk: Sikorski stał na czele krucjaty przeciwko Polsce, a jednocześnie brał pieniądze od reżimu ZEA
- Skurkiewicz o Sikorskim: trudno będzie mu się wytłumaczyć z wielu spraw
POLITICO/TVPInfo/mn
REKLAMA
REKLAMA