Konsternacja we francuskim MSZ po słowach Macrona o Tajwanie. "Le Monde": ta sekwencja zaskoczyła dyplomatów
Dziennik "Le Monde" pisze o "konsternacji" we francuskim resorcie spraw zagranicznych po niedawnych słowach prezydenta Emmanuela Macrona na temat Tajwanu. Po swojej w wizycie w Chinach szef państwa wezwał Europę do tego, by nie była naśladowcą Ameryki i nie dała się wciągnąć w konflikt w tym regionie. Wypowiedź Emmanuela Macrona wywołała falę negatywnych komentarzy na Zachodzie - również wśród francuskich dyplomatów.
2023-04-18, 17:46
"Le Monde" pisze, że afera wokół słów prezydenta o Tajwanie obnażyła jego metodę rządzenia. "Ta sekwencja zaskoczyła dyplomatów" - pisze gazeta, podkreślając, że stanowisko szefa państwa nie było wcześniej konsultowane z resortem. Anonimowi dyplomaci i urzędnicy mówią dziennikarzom, że teraz muszą "nadrabiać błędy prezydenta", i że "Emmanuel Macron jest bardzo osamotniony, zarówno w kraju jak i zagranicą".
Napięte stosunki z MSZ
"Prezydent utrzymuje napięte relacje z zawodowymi dyplomatami i ignoruje MSZ" - stwierdza "Le Monde". Według gazety to może wyjaśniać, dlaczego jeden z dyrektorów resortu odejdzie wkrótce z ministerstwa. Gazeta pisze też o osłabionej pozycji szefowej dyplomacji Catherine Colonny, często stawianej przez Pałac Elizejski przed faktami dokonanymi.
Dziennik stwierdza, że słowa prezydenta o Tajwanie wpisują się w listę licznych dyplomatycznych wpadek szefa państwa. Gazeta przypomina między innymi jego słowa z 2019 roku o "śmierci mózgowej NATO" lub te o "nieupokarzaniu Rosji" po wybuchu wojny na Ukrainie.
- Polska stawia na współpracę z USA i ochronę Ukrainy. Macron tymczasem dogaduje się z Chinami. Różnicę widać gołym okiem
- "Macron kłania się tyranom, Morawiecki proponuje sojusz przeciwko tyranom". Politico o wizycie premiera w USA
dz/IAR
REKLAMA