Polska stawia na współpracę z USA i ochronę Ukrainy. Macron tymczasem dogaduje się z Chinami. Różnicę widać gołym okiem

Premier Mateusz Morawiecki przebywa obecnie z wizytą w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkał się z wiceprezydent Kamalą Harris. W dwustronnych rozmowach poruszono m.in. tematy współpracy gospodarczej i militarnej, wsparcia Ukrainy, zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi oraz wyzwań związanych z imperialistyczną polityką Chin. Emmanuel Macron tymczasem odwiedził kilka dni temu Pekin, gdzie podkreślał potrzebę "większej autonomii" w stosunkach z USA i stwierdził, że Europa nie powinna się mieszać w sprawy Tajwanu. Warto w tym kontekście przypomnieć, że Chiny pośrednio wspierają Rosję w działaniach wojennych na Ukrainie. Czy Francja staje się więc nowym przyczółkiem autorytarnego reżimu w UE?

2023-04-12, 13:55

Polska stawia na współpracę z USA i ochronę Ukrainy. Macron tymczasem dogaduje się z Chinami. Różnicę widać gołym okiem
Polska stawia na współpracę z USA i ochronę Ukrainy. Francja tymczasem dogaduje się z Chinami, które wspierają Rosję. Foto: PAP/EPA/Cheriss May / POOL, Ng Han Guan / POOL

Premier Mateusz Morawiecki nazwał polsko-amerykańskie partnerstwo "szczepionką na rosyjski imperializm" i podkreślił, że obustronna współpraca ma strategiczny charakter dla całej Europy

- Niektórzy patrzą gdzieś na Daleki Wschód, inni są pogubieni po koszmarnych błędach polityki gazowej i kupowania surowców naturalnych od Rosji. Różne kraje są w różnych miejscach formułowania swojego przekazu geopolitycznego. Tymczasem my, Polacy, możemy z dumą powiedzieć: rząd PiS przewidział rosyjskie zagrożenia - powiedział premier, wskazując na działania uniezależniające Polskę od rosyjskich surowców.

Polska - jak wskazał szef rządu - stawia na współpracę z USA w kwestiach gospodarczych, energetycznych i militarnych. Wymienił w tym kontekście napływ amerykańskiego kapitału, wspólną budowę elektrowni jądrowej oraz ogromne zakupy sprzętu, które mają sprawić, że polska armia będzie jedną z najnowocześniejszych na świecie.

"Tak jak w czasach komunizmu, Ameryka stała się źródłem nadziei dla wolnej Europy. Jestem przekonany, że wojna na Ukrainie jest nie tylko początkiem końca rosyjskiego imperializmu, ale także początkiem odnowy Wspólnoty Transatlantyckiej" - stwierdził Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Współpraca transatlantycka, w którą zaangażowana jest również Ukraina oraz kraje bałtyckie, jest bardzo konsekwentnie budowana. W tym kontekście warto przypomnieć, że w lutym tego roku w Polsce gościł Joe Biden, a kilka dni temu swoją wizytę złożył Wołodymyr Zełenski.

Polska i USA to też kraje, które najmocniej wspierają Ukrainę zarówno pod względem pomocy humanitarnej, jak i militarnej.

Macron dogaduje się z Chinami i chce zrywać z wpływami USA

Francja z kolei od miesięcy prowadzi bardzo wątpliwą politykę międzynarodową. Emmanuel Macron od początku wojny na Ukrainie rozmawia z Putinem i robił to mimo ujawnianych licznych przykładach zbrodni wojennych na cywilach oraz doniesieniach o masowych porwaniach dzieci.

REKLAMA

Francuski przywódca niezbyt entuzjastycznie podchodził też do kolejnych propozycji sankcji wobec Kremla. Miało to wpływ na francuskie firmy, które nadal są obecne w Rosji. Chodzi m.in. o Auchan, Leroy Merlin czy Decathlon. Pojawiały się też doniesienia, że rosyjskie czołgi są wyposażone we francuskie komponenty, a wymiana handlowa w tym zakresie była prowadzona nawet po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji.

Symbolem działań Macrona wobec Rosji stało się zdjęcie z jego wizyty w Moskwie, gdzie został dwuznacznie potraktowany przez Putina, który usadził go po drugiej stronie kilkumetrowego stołu.

Emmanuel Macron podczas wizyty w Moskwie Emmanuel Macron podczas wizyty w Moskwie

Mimo to Macron nie zmienił swojej postawy, co pokazuje jego ostatnia kilkudniowa wizyta w Chinach. Był witany w Pekinie z bardzo uroczystym ceremoniałem, ale owe "honory" miały wysoką cenę. Francuski przywódca podkreślił tam potrzebę odejścia od strategicznej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i zaapelował o "niemieszanie się w kryzysy, które nie są nasze", co praktycznie miałoby być rzuceniem Tajwanu na pożarcie przez Chiny.

REKLAMA

"Za działania Macrona możemy zapłacić wysoką cenę"

Eksperci, z którymi rozmawiamy, jednoznacznie oceniają, że działania Emmanuela Macrona są skrajnie niebezpieczne dla Ukrainy i całej Europy Środkowej. 

Artur Wróblewski z Uczelni Łazarskiego wskazuje, że "francuski prezydent popełnia wielki błąd strategiczny i stał się instrumentem chińskiej propagandy". - Jest to groźne, ponieważ Macron wikła w swoją nieudolną politykę całą Unię Europejską. Jest to wyraz jego fantazji, które polegają na chęci stworzenia z UE odrębnego sfederalizowanego mocarstwa. Szkodzi on jednak w ten sposób wszystkim członkom Unii - stwierdził politolog.

Nasz rozmówca ocenia, że "polityka Macrona jest skrajnie egoistyczna i protekcjonalna". - On wprost zachęca Chińczyków do dalszego wspierania Rosji, a to może mieć opłakane skutki dla Ukrainy. To jawny brak lojalności wobec partnerów w UE i NATO - słyszymy.

- Chcemy być wierni ideałom wolności, demokracji i praw człowieka, czy chcemy godzić się na coraz większe wpływy państw autorytarnych? Macron zdaje się nie widzieć podstawowych problemów, za co - jako Europa - możemy ponieść jeszcze wyższą cenę niż wojna na Ukrainie - ostrzega Artur Wróblewski.

REKLAMA

"To, co robi Francja, jest bardzo groźne"

Marek Budzisz zauważa z kolei, że otwarcie Macrona na Moskwę i Pekin może być przygotowaniem pod "zgniły pokój" na Ukrainie, który byłby jednoznaczny z oddaniem Rosji części ukraińskich terenów. - Wojna byłaby więc formą nagrody dla Putina - podkreśla nasz rozmówca.

Ekspert uważa również, że uwzględnienie roszczeń Rosji i Chin, za którymi zdaje się lobbować Francja, wiązałoby się również z przekształceniem Europy Środkowej w obszar o innym statusie militarnym niż dotychczas. - Jedyną realną opcją na rzecz bezpieczeństwa naszego regionu jest więc siła związków transatlantyckich, ponieważ to Stany Zjednoczone są jedynym podmiotem, który z wojskowego punktu widzenia jest w stanie działać na rzecz pokoju - uważa Marek Budzisz.

- Francja chce po prostu przeć do przodu na rzecz swoich interesów kosztem Europy Środkowej. Jest gotowa wręcz na podział Unii Europejskiej, co byłoby dla nas bardzo groźne - dodaje ekspert.

Zobacz także:

jp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej