Prezydent Joe Biden w Warszawie: będziemy bronić suwerenności i demokracji. Rosja zapłaci cenę za zbrodnie
Rok temu świat stanął przed możliwością upadku Kijowa. Teraz, po powrocie z Kijowa, mogę zapewnić, że Kijów się trzyma, dumnie trzyma głowę wysoko, a przede wszystkim jest wolny - powiedział prezydent USA Joe Biden podczas wystąpienia w Arkadach Kubickiego.
2023-02-21, 18:00
- Witaj Polsko, nasz wspaniały sojuszniku. (...) Dziękuję, że przyjęliście mnie tutaj w Warszawie. Byłem tutaj rok temu. Tu, na Zamku Królewskim w Warszawie. Było to kilka tygodni po tym, jak Putin rozpoczął swoją morderczą agresję na Ukrainę. Największą wojnę lądową w Europie od czasu II wojny światowej - powiedział amerykański prezydent Joe Biden, witając się ze zgromadzonymi w Arkadach Kubickiego.
- Rok temu świat stanął przed możliwością upadku Kijowa. Byłem tam wczoraj [poniedziałek - red.] i mogę powiedzieć, że Kijów dumnie się trzyma i jest wolny - powiedział. Jak podkreślił, "jesteśmy mocni i jesteśmy zjednoczeni. Świat nie odwróci wzroku od Ukrainy". - Będziemy bronić suwerenności narodów i demokracji - zaznaczył.
Joe Biden w Warszawie
Amerykański przywódca zaznaczył też, że kiedy "Putin nakazał swoim czołgom napaść na Ukrainę wydawało mu się, że przyjadą bardzo szybko". - Mylił się. Naród ukraiński jest zbyt mocny, narody od Atlantyku do Pacyfiku są zjednoczone, demokracje są silne. I Putin myślał, że będzie inaczej, ale wróciły jego wypalone czołgi i wojska w nieładzie. Zamiast finlandyzacji NATO, doczekał się NATO-izacji Finlandii i Szwecji. Myślał, że NATO się rozpadnie i podzieli, ale jest bardziej zjednoczone i mocniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział.
- W sytuacji tak wielkiej próby jest ważne to, za czym się opowiadamy, i ważne jest to, kto stoi z nami. Polska to wie, wy to wiecie. Wiecie to lepiej niż jakikolwiek inny naród. Wiecie, co oznacza solidarność - przekazał Joe Biden.
REKLAMA
Czytaj także:
- Prezydent Duda: wizyta Joe Bidena to ważny znak bezpieczeństwa i odpowiedzialności USA
- Prezydent Joe Biden: dziękuję Polsce i Polakom za pomoc Ukrainie, to było niezwykłe
Stanowcze słowa prezydenta USA
- Widzimy dziś po raz kolejny to, co ludzie w Polsce i ludzie w całej Europie widzieli dziesiątki lat temu. Apetytów autokraty nie można zaspokoić, trzeba się im przeciwstawiać. Autokrata rozumie tylko jedno słowo: nie. Nie zabierzecie mojego kraju, nie zabierzecie mojej wolności, nie zabierzecie mojej przyszłości - skomentował Joe Biden.
Powtórzył też słowa wypowiedziane w Warszawie rok temu: "Dyktator, który chce odbudować imperium, nigdy nie będzie w stanie wymazać miłości ludzi do wolności". - Brutalność nigdy nie zmieni woli bycia wolnym. Ukraina nigdy nie będzie zwycięstwem Rosji, nigdy - powiedział.
Joe Biden podkreślił ponadto, że Polacy wiedzą, co to solidarność. Mówił, że mimo rozbiorów i najazdów, zniszczenia Warszawy i rządów komunistycznych, Polska "trzymała się" tak, jak trzyma się obecnie opozycja na Białorusi i mieszkańcy Mołdawii. Podkreślił, że ci ostatni żyją w wolności i są w drodze do członkostwa w UE. - Bo o to właśnie chodzi - o wolność. To jest przesłanie, które przywiozłem do Kijowa, bezpośrednio do mieszkańców Ukrainy - dodał prezydent USA.
REKLAMA
Przypomniał też słowa prezydenta Ukrainy, że ta walka określi, w jakim świecie żyją nasze dzieci i wnuki, a potem ich dzieci i wnuki. Joe Biden dodał, że Wołodymyr Zełenski nie miał na myśli tylko dzieci i wnuków z Ukrainy, ale "wszystkie nasze dzieci i wnuki".
"Nikt nie ma zamiaru zagrabić Rosji"
Amerykański przywódca przypomniał też, że w październiku 143 narody w ONZ potępiły zagrabienie terytorium Ukrainy Przez Rosję. Tylko cztery głosowały inaczej. - Dzisiaj, raz jeszcze, przemawiam do Rosjan: Stany Zjednoczone i narody Europy nie mają zamiaru zagrabić Rosji. Nasi sojusznicy nie są przeciwnikami. Wojna jest tragedią. Putin wybrał tę wojnę. Każdego dnia, jak ta wojna trwa, to jest jego wybór - zaznaczył.
Jak dodał, ta wojna zaczęła się od słowa. - Gdyby Rosja przestała najeżdżać na Ukrainę - skończyłaby się wojna. Ukraina - gdyby przestała się bronić - to byłby koniec Ukrainy. Dlatego razem musimy upewnić się, że Ukraina będzie się mogła bronić - zaznaczył prezydent USA.
- Kulisy wizyty Joe Bidena w Kijowie. Wiemy, jak dotarł na Ukrainę. Biały Dom podał szczegóły
- Prezydent Joe Biden wspomniał spotkanie z Janem Pawłem II. Zdradził, o czym rozmawiali
Wyrazy uznania dla Polaków
Prezydent USA odniósł się także do pomocy, jakiej Polacy udzielili uciekającym przed wojną uchodźcom. - USA zebrały światową koalicję ponad 50 narodów, aby dostarczyć kluczową broń i zaopatrzenie dla wykwalifikowanych ukraińskich wojowników na linii frontu - systemy obrony powietrznej, artylerię, amunicję, czołgi, pojazdy opancerzone - przypomniał.
Jak podkreślił, państwa Unii Europejskiej "zwiększyły z bezprecedensowym zaangażowaniem swoje zaopatrzenia dla Ukrainy". - Nie tylko poprzez pomoc w zakresie bezpieczeństwa, nie tylko pomoc ekonomiczną, militarną i inne. Poświęćcie chwilę, odwróćcie się i spójrzcie na siebie nawzajem, na to, co zrobiliście do tej pory. Polska przyjęła więcej uchodźców niż jakikolwiek inny naród. Wasza hojność i gotowość do otwarcia swoich serc i domów - to niezwykłe - stwierdził.
Joe Biden nawiązał także do swojej ostatniej w Polsce. - W ubiegłym roku odwiedziłem uchodźców z Ukrainy, którzy przybyli do Warszawy. Zobaczyłem ich wyczerpane, zmęczone twarze; dzieci zaniepokojone tym, że może nie zobaczą swoich ojców - wspominał prezydent USA. Podkreślił, że "w tym najtrudniejszym, najciemniejszym momencie, naród polski zaoferował im schronienie; przyjął ich".
Prezydent USA dodał, że również Amerykanie są zjednoczeni. - W całym moim kraju, w dużych miastach i małych miasteczkach z amerykańskich domów powiewają ukraińskie flagi. Przez ostatni rok Demokraci i Republikanie w Kongresie zjednoczyli się w obronie wolności - to jest to, kim są Amerykanie i to jest to, co Amerykanie robią - oświadczył.
REKLAMA
Posłuchaj
Joe Biden o brutalności wojny
Podczas przemówienia Joe Biden mówił też, że "nikt nie może odwrócić oczu od tych ohydztw, które popełnia Rosja, są one okropne". Przywołał w tym miejscu bombardowanie szkół i dworców kolejowych na Ukrainie. Podkreślił, że "wolni ludzie odmawiają życia w świecie beznadziei i ciemności". - To był niesłychany rok w każdym sensie, niesamowita brutalność rosyjskich oddziałów, przestępstwa przeciwko ludzkości - bez żadnego wyrzutu sumienia, tylko użycie przemocy i gwałtu jako narzędzia wojny - dodał prezydent USA.
Amerykański przywódca podkreślił, że "Rosja zapłaci cenę za swoje zbrodnie; nigdy nie napadanie na Polskę ani na inny kraj". Jak zaznaczył, "wzmacniamy sankcje, które nałożyliśmy na Moskwę". - Będziemy starali się o to, żeby wszyscy, którzy dopuścili się zabroni wojennych, ponieśli karę, żeby poddani byli wyrokowi sprawiedliwości - zapowiedział prezydent USA.
Zapewnił też, że Stany Zjednoczone będą ze wszystkich swoich sił wpierać NATO. - Niech nikt nie ma wątpliwości. (...) Niech każdy członek NATO wie i Rosja również niech wie, że atak na jednego z członków NATO, to jest atak przeciwko wszystkim, to jest święta przysięga, święta przysięga obronienia każdej piędzi ziemi krajów NATO - podkreślił amerykański przywódca.
Dodał, że w przyszłym roku będzie gospodarzem spotkania przywódców NATO w Stanach Zjednoczonych. - Razem będziemy obchodzili 75. rocznicę najsilniejszego sojuszu w historii - NATO - powiedział. Joe Biden zaznaczył także, że wolność nie jest kwestią walki jednego dnia czy nawet jednego roku. - Ukraina nadal broni się przed rosyjską agresją i będzie nadal walczyć, chociaż czekają ją trudne dni i trudna walka - powiedział.
REKLAMA
Posłuchaj
ng/IAR/PAP
REKLAMA