"Zbrodnia Woli 5 sierpnia 1944. Zbrodnia bezkarna". Instytut Pileckiego otworzył wystawę w Berlinie

2023-04-24, 19:33

"Zbrodnia Woli 5 sierpnia 1944. Zbrodnia bezkarna". Instytut Pileckiego otworzył wystawę w Berlinie
Udzielanie pomocy rannemu na ulicy podczas Powstania Warszawskiego, Sierpień 1944r. . Foto: NAC/3/21/0/-/218

W berlińskim oddziale Instytutu Pileckiego została otwarta wystawa poświęcona rzezi Woli - "Zbrodnia Woli 5 sierpnia 1944. Zbrodnia bezkarna". Opowiada ona o ludobójstwie mieszkańców stołecznej dzielnicy, a także o wymiarze sprawiedliwości w powojennych Niemczech i braku konsekwencji dla sprawców zbrodni.

Mateusz Werner, pełnomocnik dyrektora Instytutu Pileckiego do spraw programowych, wyjaśnił, że ideą wystawy jest przypomnienie, iż odpowiedzialni za wymordowanie mieszkańców Woli nie ponieśli żadnej odpowiedzialności.

- Między innymi Heinz Reinefarth, który dowodził jednostkami wojskowymi wykonującymi rozkaz Himmlera: "wymordować całą ludność cywilną Warszawy". Generał SS po wojnie wrócił do zawodu adwokata, a później zrobił karierę polityczną: w latach 1951-1967 był burmistrzem miasta Westerland, a w okresie 1958-1967 posłem do landtagu Szlezwika-Holsztynu - dodał Mateusz Werner.

Rzeź Woli

Wyjaśnił, że na wystawie będzie m.in. pokazane przyzwolenie demokratycznych Niemiec na to, by zbrodniarz wojenny mógł funkcjonować w społeczeństwie. - Wystawa pokazuje dokumentację śledztwa, które było toczone w sprawie rzezi Woli - powiedział Mateusz Werner. - Reinefarth był przesłuchiwany i oczyścił się przed sądem ze wszystkich zarzutów, mimo że nie brakowało dowodów na jego odpowiedzialność za zbrodnie. Zachowała się przecież jego korespondencja z mocodawcami, którym mówi, że brakuje mu amunicji do rozstrzeliwania ludzi i że w związku z tym należałoby się zastanowić czy rzezi należy dokonywać na taką skalę - dodał Mateusz Werner.

Pełnomocnik wyjaśnił, że wystawa przedstawia tragiczne fakty z rzezi Woli, a także prezentuje późniejsze losy sprawców. - Na ekspozycji są zdjęcia, dokumenty, zapisy audiowizualne, m.in. wypowiedzi samego Reinefartha, który broni tezy, że o niczym nie wiedział, będąc głównym dowódcą operującym na Woli. Są też dokumenty ze śledztwa pokazujące, kto z imienia i nazwiska podpisał się pod fałszywą konkluzją tego śledztwa, która oczyszczała zbrodniarzy z odpowiedzialności - zaznaczył Mateusz Werner.

Druga część wystawy to multimedialna gra, której tematem jest sądzenie sprawców rzezi.

Do masowych mordów mieszkańców Woli doszło między 5 a 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców tej dzielnicy.

Czytaj także:

dn/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej