111 dni bez wieści, trzy lata od aresztu Statkiewicza. "Zawsze protestował przeciw rosyjskiej ekspansji na Białorusi"

2023-05-31, 16:00

111 dni bez wieści, trzy lata od aresztu Statkiewicza. "Zawsze protestował przeciw rosyjskiej ekspansji na Białorusi"
Mikoła Statkiewicz. Foto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

W środę 31 maja mijają trzy lata od aresztowania Mikoły Statkiewicza, jednego z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej. Od 111 dni nie ma z nim kontaktu. Choć z pewnością pisze listy do krewnych i przyjaciół, korespondencja od niego jest blokowana. - Od zawsze widział miejsce Białorusi w Europie i protestował przeciw ekspansji Rosji w naszym kraju - mówił Wiaczesław Siwczyk.

Jak powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk, działacz Ruchu Solidarności "Razem", Mikoła Statkiewicz, jeden z liderów białoruskiej opozycji, został aresztowany jeszcze przed kampanią wyborczą.

Więcej na temat działalności Mikoły Statkiewicza >>>

- 31 maja to smutna data. Mijają trzy lata od zatrzymania Mikoły Statkiewicza, jednego z liderów białoruskiej opozycji. Został de facto uprowadzony. Tym sposobem został odizolowany od wyborczej farsy, która miała miejsce w sierpniu 2020 roku i która przyniosła katastroficzne następstwa całemu narodowi białoruskiemu - zaznaczył Wiaczesław Siwczyk.

Siwczyk powiedział, że Statkiewicz jest jedną z osób, które spędziły najwięcej lat za kratami więzień łukaszenkowskiego reżimu z przyczyn politycznych. Zaznaczył, że Statkiewicz odbywa wyrok więzienia w bardzo trudnych warunkach - według niektórych ocen osadzony nie jest w stanie przetrwać w nich więcej niż dziesięć lat.

- Warunki, w których znajdują się więźniowie polityczni są generalnie straszliwe - zaznaczył działacz.

Podkreślił, że od wielu więźniów politycznych nie ma informacji od bardzo długiego czasu i jest to bardzo niepokojące. Do tego bardzo częste są doniesienia, że więźniowie polityczni na Białorusi są torturowani.

- Statkiewicz i inni więźniowie polityczni, nawet w tak strasznych warunkach, walczą o Białoruś, już poprzez sam fakt swojego istnienia. Dają przez to nadzieję całemu białoruskiemu narodowi - przekazał działacz.

Jak mówił Siwczyk, działaczy opozycji torturowano jeszcze przed wyborami 2020 roku, gdy niektórzy mieli złudzenia co do tego, jakie będzie ich wynik.

Jak zaznaczył, Statkiewicz zawsze i konsekwentnie, jak też wielu uwięzionych obecnie działaczy, występował za tym, by Białoruś weszła do Unii Europejskiej, podkreślał, że miejsce Białorusi jest w UE. - Był to polityk proeuropejski - uwięziono go, dlatego że naród białoruski pozbawiony jest prawa wyboru swoich władz. Białorusini pozbawieni są wielu praw - zaznaczył.


"Wiele aktów osobistej odwagi"


- Poznałem się ze Statkiewiczem w sierpniu 1991 roku. Wówczas poznała go i cała Białoruś. Był wówczas podpułkownikiem armii sowieckiej. Publicznie zwrócił się do oficerów i żołnierzy, by nie wypełniali przestępczych rozkazów puczu Janajewa. Nie było wtedy wiadomo, czym pucz się zakończy. Był to akt osobistej odwagi - dodał.

Jak zaznaczył, w późniejszej biografii Statkiewicza, takich aktów odwagi było jeszcze wiele.

Dodał, że Statkiewicz w owym czasie założył Białoruskie Stowarzyszenie Wojskowych. Był szefem partii białoruskich socjaldemokratów. Od 1996 roku był współorganizatorem akcji przeciwko Łukaszence i przeciw rosyjskiej ekspansji na Białorusi - dodał Wiaczesław Siwczyk.

Opozycjonista zaznaczył, że Statkiewicz co rusz trafiał za kraty w związku z organizowaniem akcji protestu.

Siwczyk dodał, że dziad Statkiewicza został zamordowany przez bolszewików. Siwczyk zaznaczył, że wiedzy o takich historiach wielu rodzin białoruskich nie ujawnia się, archiwa wciąż są zamknięte. Nie są znane wszystkie lokalizacje katowni, gdzie ci ludzie byli mordowani. Pod Słuckiem krzyże postawiono w kilku miejscach, tam, gdzie wiadomo, że NKWD rozstrzeliwało ludzi.


***
Za kratami znajduje się ponad 1500 więźniów politycznych. Są to dane niepełne, szacuje się, że jest ich w rzeczywistości co najmniej kilka razy więcej.

- Wszyscy już zapominają, że Białoruś jest w centrum Europy. Zaczyna się bowiem przekształcać w Koreę Północną - przekazał działacz.

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej