Kara śmierci nie odstrasza gwałcicieli. W Bangladeszu wciąż jest przyzwolenie na przemoc seksualną

2023-06-22, 17:14

Kara śmierci nie odstrasza gwałcicieli. W Bangladeszu wciąż jest przyzwolenie na przemoc seksualną
W Bangladeszu wciąż panuje powszechne przyzwolenie na przemoc seksualną. Foto: Suvra Kanti Das / Zuma Press / Forum

Od kilku dni w mediach wrze po informacji o brutalnym morderstwie 27-letniej Anastazji w Grecji. W czwartek główny podejrzany, 32-latek z Bangladeszu, usłyszał zarzut zabójstwa Polki. W ojczyźnie mężczyzny regularnie dochodzi do przestępstw na tle seksualnym, a sprawcy - mimo alarmów ze strony obywateli i organizacji - nie są karani.

W Bangladeszu zjawisko powszechnej przemocy seksualnej nie jest niczym nowym. Kraj zmaga się z problemem od wielu lat. Głośno zrobiło się o tym w 2020 r., gdy na ulice Bangladeszu wyszli protestujący, którzy sprzeciwiali się bezkarności w kwestii napaści na tle seksualnym i poprawy w ściganiu sprawców. Młode kobiety - które były głównymi uczestniczkami protestów - domagały się też większej ochrony ofiar, zmian w prawie, a także zakończenia "kultury gwałtu".

Bezpośrednią przyczyną demonstracji była głośna seria zbiorowych gwałtów, w których udział brali między innymi także przedstawiciele tamtejszego rządu. Ponadto sieć obiegło wówczas przerażające nagranie, na którym naga i pobita kobieta prosiła o litość znęcających się nad nią kilku mężczyzn. Dochodzenie wykazało, że jeden z nich w ciągu roku wielokrotnie ją gwałcił i groził bronią.

Zaostrzenie kary dla skazanych za gwałt

Efektem głośnej debaty publicznej było zmienienie przez rząd maksymalnego wymiaru kary dla skazanych za gwałt z dożywotniego więzienia na śmierć. Jak uzasadniał wówczas tamtejszy minister Anisul Huq, "z pewnością prawo będzie odstraszać od takich notorycznych przestępstw, podczas gdy jednocześnie zostaną podjęte wszelkie starania, aby przyspieszyć proces w sprawach o gwałt w odpowiednich sądach".

Zmianę przepisów skrytykowały jednak organizacje ochrony praw człowieka, m.in. Amnesty International, zwracając uwagę, że "egzekucje kontynuują przemoc, ale jej nie zapobiegają". "Zamiast szukać zemsty władze muszą skupić się na zapewnieniu sprawiedliwości ofiarom przemocy seksualnej" - stwierdzono. Ponadto Amnesty International określiła ruch rządu jako "krok wstecz".

Czytaj także:

Przyzwolenie na przemoc seksualną

Z kolei według bangladeskiej grupy broniącej praw człowieka i zajmującej się pomocą prawną Ain O Salish Kendra tylko między styczniem a wrześniem 2020 r. w Bangladeszu zgłoszono co najmniej 975 przypadków gwałtu, w tym 208 gwałtów zbiorowych. 43 ofiary zginęły w wyniku tych czynności, a kolejnych 12 popełniło samobójstwo.

Ponadto Amnesty International poinformowała, że 3,5 procent spraw dotyczących okrucieństwa wobec kobiet i dzieci wniesionych na przestrzeni 2001 r. a 2020 r. zakończyło się wyrokami, a tylko 0,37 proc. - wyrokami skazującymi.

ng/PR24/national-geographic.pl/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej