Izrael zaniepokojony antysemityzmem, a Iran... brutalnością wobec muzułmanów. Fala krytyki w kierunku Francji

Premier Izraela Benjamin Netanjahu potępił w niedzielę ataki na żydowskie miejsca pamięci we Francji, nawiązując do zdewastowania przez uczestników zamieszek miejsca upamiętniającego Holokaust. Także władze Iranu, znane z bezwzględności w tłumieniu protestów, zaapelowały w niedzielę do francuskiego rządu o "zakończenie brutalnego traktowania" swojej ludności, "poszanowania zasad godności ludzkiej" i "okazania powściągliwości" w kryzysie wywołanym śmiercią zabitego przez policjanta młodego mężczyzny.

2023-07-02, 16:54

Izrael zaniepokojony antysemityzmem, a Iran... brutalnością wobec muzułmanów. Fala krytyki w kierunku Francji
Reżim Iranu wzywa Francję do „zakończenia brutalnego traktowania” swojej ludności. Foto: PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Izrael jest głęboko zaniepokojony "falą antysemityzmu" zalewającą Francję - powiedział Netanjahu podczas niedzielnego posiedzenia rządu.

- Jesteśmy świadkami ataków na żydowskie cele i potępiamy te ataki - dodał Netanjahu i podkreślił, że jego kraj wspiera francuski rząd w walce z plagą antysemityzmu.

Times of Israel przypomina, że w czwartek niezidentyfikowani sprawcy zdewastowali pomnik ofiar Holokaustu w Nanterre na przedmieściach Paryża.

Portal zwraca uwagę, że fala chaosu od wtorku zalewająca Francję przypomniała tysiącom Żydów mieszkających na przedmieściach Paryża i innych obszarach o dużej populacji muzułmańskiej o bezpośrednim niebezpieczeństwie i niestabilności życia w zatłoczonych dzielnicach z historią antysemickiej przemocy.

REKLAMA

Francja. Antysemickie okrzyki w trakcie zamieszek

Gwałtowne protesty wybuchły we wtorek po zabiciu przez policjanta 17-letniego chłopca algierskiego pochodzenia. Nastolatek prowadził wynajętego mercedesa i odmówił wykonania poleceń funkcjonariusza, który zatrzymał go do rutynowej kontroli drogowej pod Paryżem. Funkcjonariusz zastrzelił go, rzekomo w obawie o życie innych policjantów.

Jak dotąd zamieszki nie były wymierzone w Żydów, co potwierdziło kilku liderów społeczności żydowskiej, niemniej Times of Israel zauważa, że w trakcie demonstracji słychać było antysemickie okrzyki. Stanowi to odbicie nastrojów wśród niektórych muzułmanów, którzy postrzegają Żydów jako część opresyjnej struktury władzy.

Dla społeczności żydowskiej masowe plądrowanie i podpalanie sklepów oraz pojazdów przypomina falę antysemickich ataków mniej niż dekadę temu, kiedy w 2014 roku w reakcji na eskalację konfliktu izraelsko-palestyńskiego sprawcy zaatakowali sklepy należące do Żydów na przedmieściach Paryża. Obszar ten zwany jest "małą Jerozolimą" z uwagi na dużą populację żydowską, liczącą około 20 000 osób.

Jonathan, 40-letni Żyd, który pracuje w Sarcelles na przedmieściach Paryża jako specjalista ds. zaopatrzenia, zaciąga zasłony w swoim mieszkaniu przed zachodem słońca. "Nie chcę, aby moje mieszkanie było widoczne z ulicy i stało się celem ataków" - wyjaśnił.

REKLAMA

Iran poruszony... brutalnością

Władze Iranu, znane z bezwzględności w tłumieniu protestów, zaapelowały z kolei do francuskiego rządu o "zakończenie brutalnego traktowania" swojej ludności, "poszanowania zasad godności ludzkiej" i "okazania powściągliwości" w kryzysie wywołanym śmiercią zabitego przez policjanta młodego mężczyzny.

"Zalecamy francuskiemu rządowi i policji, by uwzględnił żądania protestujących, wykazując powściągliwość i unikając wszelkiej przemocy" – napisał na Twitterze rzecznik irańskiego MSZ Nasser Kanani. Reprezentuje on władzę, która ostatnią falę rozruchów w Iranie stłumiła niezwykle brutalnie, zabijając setki osób.

W sobotę kilka tysięcy członków irańskiego ruchu opozycyjnego demonstrowało w centrum Paryża przeciwko reżimowi w Teheranie na wezwanie Narodowej Rady Oporu Iranu (NCRI), jednej z głównych organizacji opozycyjnych poza Iranem. Protestowano przeciw stłumieniu protestów w Iranie po śmierci we wrześniu 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej za naruszenie bardzo restrykcyjnych zasad dotyczących ubioru kobiet w Iranie.

Czytaj także:

"Jestem tutaj, aby być głosem narodu irańskiego, aby ludzie zostali wysłuchani" – powiedziała agencji AFP Massoumeh Raouf, była irańska dziennikarka i więźniarka polityczna, która uciekła z więzienia w 1982 r. i przybyła do Francji w 1985 r.

W tym samym czasie NCRI odbywała spotkanie w Auvers-sur-Oise na północ od Paryża, w którym brali udział były wiceprezydent USA Mike Pence, była premier Wielkiej Brytanii Liz Truss i były amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.

pap/as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej