Francja w ogniu. Nie widać poprawy sytuacji. Kolejne miasto wprowadza godzinę policyjną
Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o poprawie bezpieczeństwa - powiedział prefekt paryskiej policji Laurent Nunez. Minionej nocy skala rozruchów w kraju była mniejsza niż w poprzednich dniach. Dziś jednak, kolejne miasto wprowadza godzinę policyjną.
2023-07-02, 16:25
Francuskie władze poinformowały, że wieczorem wyślą na ulice stolicy taką sam liczbę funkcjonariuszy jak w sobotę, czyli około siedem tysięcy.
Prefekt paryskiej policji wskazał, że minionej nocy zatrzymano ponad 700 osób, czyli około 600 mniej niż z piątku na sobotę. Przestrzegł jednak przed zbyt wczesnym triumfalizmem.
Zamieszki we Francji
- Widzimy, że jest mniej zamieszek. Nie można jednak jeszcze mówić o poprawie, to byłoby nierozsądne. Musimy nadal być bardzo ostrożni i zmobilizowani - powiedział stacji BFM TV Laurent Nunez. Zapytany o zmęczenie policjantów i o to, czy służby są gotowe na dłuższy okres zamieszek, prefekt odpowiedział: "Wytrzymamy tak długo, jak będzie trzeba".
Zapewnił, że policjantom nie zabraknie wyposażenia, ani amunicji.
REKLAMA
Posłuchaj
Laurent Nunez poinformował, że podczas konsultacji z MSW ustalono, że w niedzielę wieczorem zostanie utrzymany taki sam poziom mobilizacji służb, jak w sobotę. W sobotę do tłumienia zamieszek zmobilizowano około 45 tysięcy policjantów i żandarmów w całym kraju.
Atak na rodzinę mera
Trwające od nocy z wtorku na środę rozruchy zostały wywołane zastrzeleniem przez policję w Nanterre pod Paryżem 17-letniego Nahela podczas kontroli drogowej. W sobotę odbył się jego pogrzeb. Funkcjonariusz, który zastrzelił nastolatka przebywa w areszcie, prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa.
Francuska premier Elisabeth Borne potępiła atak na rodzinę mera, do którego doszło w nocy podczas zamieszek na obrzeżach Paryża. Wandale podpalili samochód, staranowali nim bramę jego posesji, po czym zaatakowali rodzinę samorządowca. Była to piąta z rzędu noc rozruchów we Francji.
- Niedopuszczalne czyny - tak premier Borne skomentowała nocny atak na mera L’Hay-les Roses. Szefowa rządu poinformowała w komunikacie, że przekazała politykowi oraz jego rodzinie wyrazy wsparcia, podkreślając, że są w stanie szoku. - Sprawcy będą ścigani z największą stanowczością - zapewniła Elisabeth Borne. Wcześniej atak na mera potępili członkowie rządu i politycy z różnych partii.
REKLAMA
Miejscowa prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie usiłowania zabójstwa. - Gdy zobaczyła płomienie i usłyszała hałas, żona mera uciekła przez tylne drzwi do ogrodu, wraz z dziećmi, które są w wieku 5 i 7 lat. Podczas ucieczki została dość poważnie ranna. Ma prawdopodobnie złamaną kość piszczelową - wskazał prokurator gminy Créteil Stephane Hardouin.
Minionej nocy francuskie służby zatrzymały 719 osób uczestniczących w zamieszkach. Spłonęło ponad 500 aut i odnotowano około 900 pożarów. Skala rozruchów była mniejsza niż w poprzednich dniach.
Kolejne miasto z godziną policyjną
Kolejne francuskie miasto wprowadza godzinę policyjną w związku z zamieszkami, które wybuchły po śmierci 17-letniego Nahela zastrzelonego we wtorek podczas kontroli policyjnej. W Darnétal, w Normandii zakaz wychodzenia z domu wieczorem będzie obejmował osoby poniżej 16. roku życia. Godzina policyjna obowiązuje tam od dziś do 31 lipca.
Mer Darnétal Christian Lecerf przekazał, że od godziny 21:00 do godziny 6:00 osoby poniżej 16. roku życia mogą poruszać się po objętym zakazem obszarze gminy wyłącznie pod opieką jednego z rodziców lub opiekuna prawnego. Wprowadzenie godziny policyjnej ma przyczynić się do uspokojenia sytuacji w mieście, w którym w ostatnich dniach uczestnicy rozruchów atakowali funkcjonariuszy, niszczyli budynki publiczne i prywatne, plądrowali sklepy, a także wzniecali pożary.
REKLAMA
Z kolei francuska Komenda Główna Policji zezwoliła na nagrywanie i przesyłanie obrazów za pomocą dronów w Paryżu i niektórych gminach w regionie paryskim. Ma to przeciwdziałać rozszerzaniu się zamieszek. Zezwolenie obowiązuje od dziś od godziny 18:00 do jutra do godziny 6:00
- Francja: mieszkańcy Lorient biorą sprawy w swoje ręce. "Brygady obywatelskie" pomagają policji
- Ogrom zniszczeń po zamieszkach. Francja liczy straty
iar/pap/as
REKLAMA