Aborcyjny przemysł szuka zysków w Afryce. Amerykańskie fundacje obrały za cel Liberię
Ze strony najbogatszych amerykańskich biznesów płyną ogromne pieniądze na promocję aborcji w Afryce. Podobnie jak na całym świecie promuje się tam zabijanie nienarodzonych dzieci jako kwestię obrony praw kobiet oraz rzekomej troski o ich zdrowie.
2023-07-13, 13:33
Przemysł aborcyjny wraz z całą machiną lewicowej propagandy obiera sobie za cel kolejne kraje Afryki. Pod płaszczykiem niesienia opieki zdrowotnej i poszerzania praw kobiet, wprowadzają w ubogich państwach proceder zabijania nienarodzonych dzieci na szeroką skalę. Tym razem na cel wzięta została Liberia.
W czerwcu w liberyjskim parlamencie odbyła się debata na temat ustawy dopuszczającej aborcję do 18 tygodnia ciąży bez podania żadnego powodu. Jak donosi portal lifenews.com oczekuje się, że głosowanie nad tą ustawą odbędzie się jeszcze w te wakacje.
Otwarta furtka do nieograniczonych aborcji
Przygotowywana przez afrykańskich polityków ustawa zawiera zapisy ograniczające przeprowadzanie tzw. „aborcji na życzenie” po tym terminie, lecz w rzeczywistości znajdują się tam klauzule, które pozwalają ją przeprowadzić jeśli np. „ciąża może zagrażać psychicznemu zdrowi matki”. Co jak zauważają komentarzy w prostej linii prowadzi do możliwości wykonywania tej procedury aż do 9. miesiąca życia płodowego dziecka.
Obecnie liberyjskie prawo chroni życie dzieci poczętych niemal we wszystkich przypadkach. Jest w tym zbliżone do przepisów obowiązujących w Polsce gdyż dopuszcza aborcję w przypadku gwałtu, śmiertelnych wad dziecka, bądź zagrożenia dla życia matki.
REKLAMA
Głównym promotorem wprowadzenia nowych rozwiązań jest przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Augustine Chea. Swoje postulaty uzasadnia koniecznością "lepszej opieki zdrowotnej dla kobiet" oraz "likwidacja podziemia aborcyjnego". Przewodnicząca wielokrotnie zasłynęła wypowiedziami, w których sugerowała, że kobiety umierają gdyż same poddają się aborcji w niebezpiecznych warunkach.
Komu zależy na takie narracji?
Miejscowe media ustaliły jednak, że za wprowadzaniem tych postulatów nie stoją wyłącznie krajowe środowiska liberalne. Okazuje się, że kampanię tę wspierają fundacje powiązane z najbardziej wpływowymi rodzinami z USA, a mianowicie Clintonami czy też Billem Gates'em.
Jak podaje lifenews.com fundacja Clinton Health Access Initiative, założona przez samego byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona, ufundowała w Liberii badania, które mają dowodzić jak rzekomo zakrojony na szeroką skalę i niebezpieczny jest proceder nielegalnych aborcji w tym kraju. Wyniki przeprowadzonych badań mają być używane jako uzasadnienie do liberalizacji prawa aborcyjnego.
Pakiety zdrowia czy pakiety śmierci?
Publikacja badań, które mają na celu forsowanie propagandy to nie jedyne metody rozkręcania "aborcyjnego biznesu" na Czarnym Kontynencie. Już wcześniej media wielokrotnie informowały o setkach tysięcy dolarów, które płyną ze stron amerykańskich fundacji pro-choice do Afryki, aby fundować tam "pakiety zdrowia reprodukcyjnego". Pod tą nazwą najczęściej ukrywają się wyłącznie środki wczesnoporonne czy też antykoncepcyjne.
REKLAMA
Portal ocenia, że w wyniku tych "charytatywnych" działań najbogatszych finansistów świata na czele ze wspomnianym Billem Gatesem, Warrenem Buffetem, Georgem Sorosem czy Michaelem Bloombergiem do Afryki dotarły setki milionów dolarów, które posłużyły do zabicia kilku milionów nienarodzonych dzieci. Według ostatnich danych na cały świecie w samym 2020 roku w wyniku aborcji życie straciło ponad 46 milionów dzieci.
- Stany Zjednoczone: legislatura stanu Floryda uchwaliła zakaz aborcji po 6 tygodniu ciąży
- Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny w Warszawie
lifenews.com/liberianobserver.com/łs
REKLAMA