Grupa Wagnera przy polskiej granicy. Holenderski dowódca: to polityczna rozgrywka

Poprzez obecność żołnierzy Grupy Wagnera na Białorusi Rosjanie testują Polskę i NATO - ocenili eksperci cytowani przez holenderski portal NOS. - To nie ma znaczenia militarnego, jest to jednak rozgrywka na politycznej szachownicy - skomentował generał Mart de Kruif, były dowódca holenderskiej armii.

2023-08-05, 13:30

Grupa Wagnera przy polskiej granicy. Holenderski dowódca: to polityczna rozgrywka
Portal wojskowy: wagnerowcy, którzy pozostaną na Białorusi, będą szkolić jednostki specjalne MSW. Foto: Shutterstock/Andrey Sayfutdinov

Media w Niderlandach z uwagą śledzą sytuację na wschodniej granicy Polski, szczególnie po przybyciu na terytorium Białorusi najemników rosyjskiej Grupy Wagnera.

Cytują ostrzeżenia premiera Mateusza Morawieckiego przed ich obecnością w pobliżu przesmyku suwalskiego, wąskiego połączenia lądowego między Polską a Litwą, uważanego za najbardziej wrażliwy punkt na terytorium NATO.

"Symbolika jest o wiele ważniejsza"

- Symbolika jest o wiele ważniejsza niż militarne znaczenie liczby wagnerowców na Białorusi - powiedział portalowi NOS generał De Kruif. Zaznaczył, że celem Rosji jest m.in. "wywołanie zamieszanie u przeciwnika".

Były głównodowodzący holenderskiej armii twierdzi, że rola militarna nie ma tutaj żadnego znaczenia i całą sytuację trzeba rozpatrywać w kategoriach rozgrywki na politycznej szachownicy między NATO a Rosją.

REKLAMA

Według amerykańskiego think tanku Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) najemnicy Jewgienija Prigożyna nie stanowią zagrożenia militarnego ani dla Ukrainy, ani dla Polski. "Nic nie wskazuje na to, by bojownicy Wagnera na Białorusi mieli ciężką broń do poważnej ofensywy przeciwko Ukrainie lub Polsce" - podkreśliło ISW.

Test dla Polski i NATO

Zdaniem niemieckiego profesora Andreasa Heinemann-Gruedera z Międzynarodowego Centrum Badań nad Konfliktami w Bonn obecność rosyjskich najemników to forma prowokacji oraz testowanie Polski i NATO. - Rosja może chcieć sprawdzić, jak zareaguje Polska, jeśli wagnerowcy przekroczą granicę - powiedział NOS naukowiec.

W przeszłości Rosja robiła to samolotami, naruszając przestrzeń powietrzną NATO, spodziewam się, że żołnierze Grupy Wagnera mogą to zrobić na lądzie - dodał Heinemann-Grueder.

Jak zauważył NOS sąsiadujące z Białorusią Łotwa, Litwa i Polska traktują sytuację bardzo poważnie. "Polska wzmocniła granicę, wysyłając w region przygraniczny około tysiąca dodatkowych żołnierzy" - napisał portal.

REKLAMA

Czytaj więcej:

Poboży: mamy nowy etap wojny hybrydowej, najważniejsze, by nie wywoływać paniki w społeczeństwie

PAP/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej