To nie pierwszy zamach na żonę szefa ukraińskiego wywiadu. "Dwa razy omal nie zginęła"

2023-11-28, 19:01

To nie pierwszy zamach na żonę szefa ukraińskiego wywiadu. "Dwa razy omal nie zginęła"
Żona szefa wywiadu już wcześniej dwukrotnie niemal nie zginęła w rosyjskich atakach. Foto: Shutterstock/Boreiko

Portal 24tv.ua poinformował, że na Mariannę Budanową, żonę szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanowa, która została zatruta metalami ciężkimi, już wcześniej dokonywano zamachów. Dwukrotnie omal nie zginęła, gdy Rosjanie ostrzeliwali budynek wywiadu, w którym mieszka wraz z mężem.

Wcześniej we wtorek ukraińskie media podały, że Marianna Budanowa, żona szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, przechodzi leczenie po zatruciu metalami ciężkimi - m.in. arsenem i rtęcią. Oprócz niej zatruciu uległo kilku wysokich rangą funkcjonariuszy HUR.

W przeszłości dochodziło do prób zamachu na Budanowa i jego żonę. W marcu 2022 roku i w maju 2023 roku rosyjscy najeźdźcy dwukrotnie ostrzelali budynek HUR na Wyspie Rybalskiej w Kijowie. Wiadomo też, że wobec samego Budanowa było już co najmniej 10 prób zamachu.

Marianna Budanowa

Marianna Budanowa jest drugą żoną szefa HUR. Po raz pierwszy ożenił się w 2009 roku, lecz małżeństwo rozpadło się prawdopodobnie z przyczyn ekonomicznych. Młodemu porucznikowi nie było łatwo utrzymać rodzinę - pisze portal rbc.ua. W 2013 roku wojskowy ożenił się po raz drugi z dwudziestoletnią wówczas Marianną.

O samej Mariannie wiadomo niewiele. Urodziła się 3 sierpnia 1993 roku we wsi Stawiszcze w obwodzie kijowskim. Z wykształcenia jest psychologiem. W latach 2015-2017 była wolontariuszką w Głównym Szpitalu Wojskowym w Kijowie. W 2020 roku kandydowała do Rady Najwyższej (ukraińskiego parlamentu) z ramienia partii UDAR Witalija Kliczki. W 2021 r. była - również jako wolontariuszka - doradcą Kliczki ds. przeciwdziałania korupcji w sferze polityki młodzieżowej i sportu. Obecnie jest oficerem policji, wykłada psychologię w akademii MSW.

- Od czasu rozpoczęcia wojny moje szczęście jest zawsze ze mną, ponieważ moja żona mieszka ze mną w biurze, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu - mówił Budanow w jednym z wywiadów dla Radia Swoboda. Sama Marianna powiedziała, że nigdy nie rozważała wyjazdu za granicę, a nawet do zachodniej, pozornie bezpieczniejszej części Ukrainy.

- Wieczorem 23 lutego mój mąż powiedział mi, że rosyjska inwazja na pełną skalę rozpocznie się o 5.00 rano. Spakowaliśmy się, pojechaliśmy do jego pracy i od tamtej pory nie było nas w domu. (...) Cały czas byliśmy i jesteśmy w Kijowie - podkreśliła. Dodała też, że nie ingeruje w sprawy zawodowe męża.

- Mój mąż jest niezwykle profesjonalną osobą. Na żadne tematy, które mają klauzulę tajemnicy państwowej, nie rozmawiamy. Nigdy nie ingeruję w jego pracę, ale jeśli potrzebuje mojej pomocy lub rady w jakiejś kwestii, zawsze chętnie staram się pomóc. Zdarza się, że jako jedna z pierwszych dowiaduję się o pomyślnym zakończeniu jakiegoś zadania, ale dopiero po jego wykonaniu - powiedziała Marianna.

Czytaj także:

dz/PAP, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej