Kolejny dzień protestów w Serbii. Demonstranci zablokowali centrum Belgradu
W dziewiątym dniu protestów, będących odpowiedzią na domniemane fałszerstwa wyborcze w Serbii, demonstranci zablokowali centrum Belgradu i domagali się wypuszczenia zatrzymanych dwa dni wcześniej protestujących - podała we wtorek telewizja N1.
2023-12-26, 22:55
Kilkuset protestujących, zgromadzonych przed budynkiem sądu i prokuratury w stolicy Serbii, skandowało hasło: "Wypuście ich wszystkich!".
Szturm na ratusz w Belgradzie
W niedzielę w nocy grupa zamaskowanych osób próbowała dostać się do budynku ratusza w Belgradzie; niemal 40 demonstrantów zostało zatrzymanych. W trakcie starć wybito okna w gmachu, zniszczono drzwi; policja pilnująca ratusza użyła przeciwko napastnikom gazu łzawiącego, rannych zostało ośmiu funkcjonariuszy.
Największa opozycyjna koalicja w kraju - Serbia Przeciwko Przemocy - oświadczyła, że jej zwolennicy nie odpowiadają za incydent.
- Wzywamy do wypuszczenia więzionych osób, które są trzymane z powodów politycznych i oskarżane o coś, czego nie zrobiły - podkreślił Miroslav Aleksić, jeden z liderów ugrupowania, które wezwało do protestów krótko po ogłoszeniu wyników przeprowadzonych 17 grudnia wyborów parlamentarnych.
REKLAMA
Marinika Tepić w ciężkim stanie
We wtorek protestowano również przed siedzibą Komisji Wyborczej Republiki Serbii (RIK), gdzie domagano się powtórzenia wyborów na wszystkich szczeblach. Podczas protestów zwrócono uwagę na pogarszający się stan zdrowia posłów, którzy rozpoczęli strajk głodowy, mający zakończyć się przeprowadzeniem nowych wyborów. Według serbskiej opozycji w najgorszym stanie - uniemożliwiającym samodzielne wstawanie - jest Marinika Tepić, która nie przyjmuje pokarmów od 18 grudnia.
We wtorek po raz pierwszy protesty zorganizowano w położonym w centrum kraju Kraljewie. Demonstranci zgromadzili się tam przed komendą główną policji. Ostrzegli przed możliwością pojawienia się prowokatorów.
Apel o nieuznawanie wyników wyborów
W ubiegłym tygodniu Serbia Przeciwko Przemocy napisała list do instytucji europejskich, w którym zaapelowała o nieuznawanie wyników grudniowych wyborów oraz wszczęcie międzynarodowego śledztwa w sprawie nieprawidłowości. Obserwatorzy wyborczy, reprezentujący UE i Radę Europy, ocenili, że wybory nie były sprawiedliwe, głosowanie zostało zmanipulowane, a sprawę powinna zbadać policja.
Premier Serbii Ana Brnabić odpowiedziała, że obserwatorzy "kłamią i destabilizują kraj".
REKLAMA
Rządząca Serbska Partia Postępowa (SNS) zdobyła w wyborach 128 miejsc w 250-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, a największa koalicja opozycyjna 65 mandatów.
- Serbia: powyborcze protesty opozycji. Prezydent Vuczić spotkał się z rosyjskim ambasadorem
- Protesty w Belgradzie. Premier Serbii dziękuje rosyjskim służbom za informację o planach demonstrantów
- Serbska opozycja apeluje do UE o nieuznanie wyników wyborów. Kolejne osoby rozpoczęły głodówkę
PAP/nt
REKLAMA