Najbardziej depresyjny dzień w roku? Dzisiaj Blue Monday

Brytyjski psycholog Cliff Arnall opracował specjalny algorytm, który wskazuje, że najbardziej depresyjny dzień w roku przypada na trzeci poniedziałek stycznia. Teoria ta została szybko podchwycona i od kilkunastu lat dzień ten nazywany jest Blue Monday. Skąd takie twierdzenie?

2024-01-15, 08:42

Najbardziej depresyjny dzień w roku? Dzisiaj Blue Monday
Blue Monday to ponoć najbardziej depresyjny dzień w roku. Foto: Shutterstock/Africa Studio

Teoria Cliffa Arnalla ma wielu przeciwników, ale i zwolenników. To pseudonauka, sprytna operacja marketingowa - mówią przeciwnicy ustanawiania najsmutniejszego dnia w roku. Mimo to od kilkunastu lat Blue Monday gości w naszych kalendarzach.

Teoria Blue Monday

Trzeci poniedziałek stycznia uważany jest za najsmutniejszy i najbardziej depresyjny dzień w roku m.in. z powodu niskiej ekspozycji na światło słoneczne. Styczniowe dni po prostu przygnębiają. Jednak nie tylko pogoda ma odpowiadać za nasz zły nastrój. Wpływać na to mają także pierwsze rozczarowania w nowym roku jak zdanie sobie sprawy z niedotrzymywania postanowień noworocznych czy natłok obowiązków zawodowych.

Depresyjny nastrój ma wynikać również z naszej sytuacji ekonomicznej, gdzie po świętach i sylwestrze nasz budżet jest mocno nadszarpnięty. 

Chwyt marketingowy

Przeciwnicy tej teorii wyliczają w niej mnóstwo uchybień. Wśród nich jest np. wzór matematyczny, który ma być pozbawiony sensu. Przede wszystkim jednak przypominają, że Blue Mondey powstało... na zlecenie biura podróży. Najbardziej depresyjny dzień w roku miał skłonić do zakupu wycieczek do bardziej słonecznych miejsc.

REKLAMA

Przeciwnicy Blue Monday wskazują także, że umniejsza on znaczenie bardzo poważnej choroby, jaką jest depresja. Sprowadzając ją do kwestii wyłącznie samopoczucia wynikającego ze złej pogody.

Z najbardziej smutnego dnia w roku korzystają także przedstawiciele innych branż. Np. na stronie internetowej grupy zrzeszającej włoskich rolników eksperci wyjaśnili, że należy podnieść zawartość serotoniny w organizmie. Można to osiągnąć, jedząc produkty bogate w tryptofan, organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów białkowych, który w połączeniu z węglowodanami, żelazem i witaminami z grupy B zwiększa poziom tego "hormonu szczęścia".

Specjaliści z Coldiretti sugerują, by zjeść tego dnia śniadanie z dodatkiem suszonych owoców oraz przede wszystkim migdałów, nadzwyczaj bogatych w tryptofan. Jeśli towarzyszyć im będzie mleko albo jogurt, one także mogą wpłynąć na podniesienie poziomu serotoniny.

dz/interia.pl, IAR, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej