"Bezpośrednie zagrożenie dla statków w regionie". Rakieta Huti zniszczona przez Amerykanów

2024-02-04, 08:29

"Bezpośrednie zagrożenie dla statków w regionie". Rakieta Huti zniszczona przez Amerykanów
Amerykanie poinformowali o zniszczeniu pocisku rakietowego należącego do Huti. Foto: Aditya0635/ Shutterstock

Amerykańskie wojsko zniszczyło w Jemenie przeciwokrętowy pocisk manewrujący, który rebelianci Huti mieli wystrzelić w kierunku statków na Morzu Czerwonym. Centralne Dowództwo Stanów Zjednoczonych poinformowało w mediach społecznościowych, że uderzenie było aktem samoobrony.

"Siły amerykańskie zidentyfikowały rakietę manewrującą na kontrolowanych przez Huti obszarach Jemenu i ustaliły, że stanowi ona bezpośrednie zagrożenie dla okrętów marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i statków handlowych w regionie" - napisano w komunikacie Dowództwa. 

Kilka godzin wcześniej Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadziły ataki na 36 celów wspieranych przez Iran rebeliantów Huti w Jemenie. Siły powietrzne uderzyły między innymi w magazyny broni i wyrzutnie rakietowe. 

- To nie jest eskalacja. Działaliśmy wraz z naszymi sojusznikami z USA, przy wsparciu wielu międzynarodowych partnerów, w samoobronie i zgodnie z prawem międzynarodowym - podkreślił brytyjski minister obrony Grant Shapps. Jak dodał, uderzenia były "proporcjonalne i konieczne", aby zakłócić i osłabić zdolność Huti do uderzania w handel międzynarodowy.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin przekazał, że ataki odbyły się przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady, Danii, Holandii i Nowej Zelandii.

Ataki na statki na Morzu Czerwonym

Od kilku miesięcy rebelianci z plemienia Huti w Jemenie atakują statki na Morzu Czerwonym, głównie jednostki izraelskie, amerykańskie i brytyjskie. Deklarują, że chcą w ten sposób wesprzeć Palestyńczyków walczących z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy. W odpowiedzi na te ataki władze amerykańskie i brytyjskie zawiązały międzynarodową koalicję ochraniającą statki handlowe.

Wczoraj Stany Zjednoczone rozpoczęły również zmasowane ataki odwetowe na grupy proirańskich bojowników w Iraku i Syrii. Była to odpowiedź na atak z użyciem drona na amerykańską bazę w Jordanii, w którym zginęło trzech żołnierzy, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Czytaj także: 

[ZOBACZ TAKŻE] Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna gościem Polskiego Radia: 

IAR, Twitter/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej