Wojna w Ukrainie. Macron nie wyklucza konfrontacji. "Zachód musi się zmobilizować"

2024-03-14, 23:25

Wojna w Ukrainie. Macron nie wyklucza konfrontacji. "Zachód musi się zmobilizować"
Emmanuel Macron podtrzymał wcześniejsze deklaracje w sprawie wysłania żołnierzy do Ukrainy. Foto: Bumble Dee/ Shutterstock

Francuski prezydent Emmanuel Macron powtórzył w wywiadzie telewizyjnym swoje słowa sprzed kilku dni o potrzebie rozważenia wszystkich opcji, by uniemożliwić Rosji zwycięstwo. Potwierdził tym samym swoje stanowisko w sprawie możliwości wysłania wojsk do Ukrainy. 

Ukraina jest w trudnej sytuacji, Rosja jest coraz bardziej agresywna, a Zachód musi się zmobilizować i być gotowy do konfrontacji - tak prezydent Francji uzasadnił swoje stanowisko dotyczące wysłania wojsk na Ukrainę.

Ocenił, że powiedzenie agresorowi, iż nie przekroczymy pewnej linii, stanowi już przegraną. - Należy założyć, że nie wolno powiedzieć agresorowi, iż narzucamy sobie jakieś nieprzekraczalne linie. Władimir Putin, gdyby wygrał, nie zatrzymałby się na Ukrainie - przekonywał Emmanuel Macron. 

- Między Strasburgiem a Lwowem jest mniej niż 1500 kilometrów. To nie odległa fikcja. Wszystkie opcje są więc możliwe - powiedział prezydent Francji stacjom TF1 i France 2. 

Dodał jednak, że Francja nie rozpocznie ofensywy i że odpowiedzialność za eskalację konfliktu ponosi wyłącznie Rosja.

Rosyjska wojna w Ukrainie. Emmanuel Macron stawia na szali wiarygodność Europy

Francuski prezydent podkreślił, że wojna w Ukrainie ma - jak to ujął - "egzystencjalne znaczenie dla Europy i dla Francji". - Gdyby Rosja wygrała wojnę, wiarygodność Europy była zredukowana do zera - stwierdził Emmanuel Macron.

W ostatnich dniach wiele zachodnich państw odcięło się od wypowiedzi prezydenta Francji. Francuski przywódca zaprzeczył jednak jakoby Francja była osamotniona w Europie w sprawie strategii wspierania Ukrainy.

Zapewnił, że takie kraje jak Czechy i Litwa poparły stanowisko Paryża.

Żołnierze NATO pojadą na Ukrainę? Stoltenberg odcina się od deklaracji Macrona

Od deklaracji prezydenta Francji odciął się także sekretarz generalny NATO. - NATO nie planuje wysłania wojsk na Ukrainę - oświadczył Jens Stoltenberg w wywiadzie dla agencji Reutera.

Dodał, że NATO ani jego sojusznicy nie są częścią konfliktu. Sekretarz generalny powiedział, że gdyby któryś z krajów NATO wysyłał wojska na Ukrainę, to miałoby to wpływ na cały Sojusz, gdyż jego członkowie są związani paktem o zbiorowej obronie.

Czytaj także: 

[ZOBACZ TAKŻE] Wiceszef klubu KO Dariusz Joński: trwa ofensywa dyplomatyczna. Tusk i Sikorski mobilizują Europę

PAP, iAR/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej