"Nie ma mowy o zakazie". Brytyjczycy dementują doniesienia o restrykcjach ws. wwozu polskiej żywności
Nie rozważamy teraz zakazu importu na polskie produkty - informują Brytyjczycy. W rozmowie z Polskim Radiem przedstawiciele Agencji ds. Standardów Żywności dementują doniesienia niektórych mediów, jakoby obawy związane z salmonellą miały zamknąć drogę do Królestwa dla polskich jajek i drobiu.
2024-03-28, 18:57
Dziś nie ma mowy o zakazie. FSA przekazała londyńskiemu korespondentowi Polskiego Radia, że liczba przypadków spadła, a sytuacja się poprawia. Służby będą po prostu "monitorować sytuację".
- Sprawy zmierzają w dobrym kierunku - powiedziało Polskiemu Radiu anonimowo źródło w agencji. "Kontakty z polskimi władzami sprawiły, że podjęto działania, by poprawić bezpieczeństwo i zgodność z zasadami dotyczącymi drobiu i jajek importowanych z Polski. Zarejestrowaliśmy spadek liczby zgłoszeń związanych z tym incydentem" - czytamy w oficjalnym komunikacie. FSA dodaje, że gdyby sytuacja miała się kiedyś zmienić może podjąć działania. Wśród ewentualnych interwencji nie wymienia jednak zakazu, a dodatkowe badania i kontrole.
Ryzyko zarażenia salmonellą jest niskie
O tym, jakoby FSA rozważała opuszczenie szlabanu na cały lub część polskiego jedzenia napisały w tym miesiącu telewizja ITV i portal śledczy TBIJ. Informację przedrukowało część polskich mediów. Podstawą doniesień był e-mail wysłany w grudniu zeszłego roku przez agencję do Komisji Europejskiej i Głównego Inspektoratu Weterynarii w Polsce.
Posłuchaj
REKLAMA
Szefowa FSA napisała w nim, że rozważa wiele opcji, w tym "wprowadzenie środków ochronnych w sprawie dotkniętych problemem produktów". Nie padło nigdy słowo "zakaz". Co więcej, od grudnia sytuacja się poprawiła. Chodzi nie tylko o współpracę z polskimi służbami, ale też styczniowe wprowadzenie pobrexitowych certyfikatów.
FSA podkreśla też, że ryzyko zarażenia salmonellą jest niskie, jeśli tylko jedzenie podda się odpowiedniej obróbce. Część polskich mediów błędnie podawała, jakoby w wyniku obaw o obecność salmonelli w kwietniu Królestwo miało zaostrzyć kontrole. W rzeczywistości chodzi o zapowiedziane już dawno kontrole pobrexitowe, bez związku z obawami o salmonellę. Nowe certyfikaty higieniczne trzeba mieć od stycznia, w przyszłym miesiącu w części przypadków pojawią się kontrole fizyczne.
dn/IAR
REKLAMA