Ćwiczenia wojskowe Sea Shield 24 na Morzu Czarnym. W manewrach uczestniczą także kraje spoza NATO

2024-04-08, 10:35

Ćwiczenia wojskowe Sea Shield 24 na Morzu Czarnym. W manewrach uczestniczą także kraje spoza NATO
Rumuńska marynarka wojenna cyklicznie organizuje ćwiczenia na Morzu Czarnym. Foto: MIHAI BARBU/AFP/East News

Rozpoczynają się międzynarodowe ćwiczenia Sea Shield 24, których gospodarzem jest Rumunia. Z portu w Konstancy nad Morzem Czarnym wypłyną żołnierze z 13 krajów, w tym z Polski. Manewry potrwają do 21 kwietnia.

Według informacji ministerstwa obrony w Bukareszcie, w ćwiczeniach weźmie udział ponad 2200 żołnierzy oraz 135 jednostek sprzętu, w tym 27 okrętów morskich i rzecznych, 17 samolotów, 91 pojazdów i łodzi. Manewry będą prowadzone na Morzu Czarnym, na Dunaju i w delcie tej rzeki.

Oprócz Rumunii, która jest organizatorem tych dorocznych manewrów, bierze w nich udział 12 krajów sojuszniczych i partnerskich - Bułgaria, Francja, Grecja, Włochy, Wielka Brytania, Holandia, Polska, Portugalia, Turcja, USA, a także Mołdawia i Gruzja.

Największe takie ćwiczenia

Sea Shield 24 mają służyć przećwiczeniu działań takich jak: zwalczanie nielegalnych operacji na morzu i rzekach, kontrola morska i rzeczna, akcje poszukiwawczo-ratunkowe na morzu, pomoc okrętowi w niebezpieczeństwie i zabezpieczenie infrastruktury krytycznej.

Jak zaznacza resort obrony, Sea Shield to największe międzynarodowe ćwiczenia organizowane przez rumuńską marynarkę wojenną. Pierwsza edycja miała miejsce w 2015 r.

Czytaj także:

Rosyjskie ataki w portach

Granica pomiędzy Ukrainą a Rumunią przechodzi m.in. na Dunaju. Delta rzeki była kilkakrotnie celem rosyjskich ataków. Mieszkańcy przygranicznych terenów otrzymywali komunikaty, by ukryć się w piwnicach lub schronach dla ludności.

Rosyjskie drony atakowały we wrześniu 2023 roku ukraińską infrastrukturę portową obwodu odeskiego, ale ich celem były także wykorzystywane do eksportu zboża porty Reni i Izmaił na Dunaju. Ze względu na zagrożenie spadającymi szczątkami dronów komunikaty były wysyłane do mieszkańców ośmiu miejscowości w powiecie Tulcza na terenie Rumunii.

PAP/st

Polecane

Wróć do strony głównej