Wenezuela po wyborach. Reżim Maduro zabija protestujących opozycjonistów
Wenezuelski reżim Nicolasa Maduro zabił co najmniej 20 opozycjonistów. Do dramatycznych wydarzeń doszło podczas protestów, które ogarnęły kraj po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich.
2024-08-02, 07:54
Prokuratura generalna w Caracas poinformowała, że do czwartkowego wieczoru w Wenezueli zatrzymano ponad 1200 osób biorących udział w antyrządowych protestach. Zginęło co najmniej 20 przeciwników rządu, a około 90 osób zostało rannych podczas demonstracji.
W odpowiedzi na nasilające się represje wobec przeciwników prezydenta Maduro, ich nieformalna liderka Maria Corina Machado oświadczyła, że z obawy o swoje życie musiała się ukryć.
W czwartek żona jednego z liderów opozycji Freddy'ego Superlano oskarżyła rząd w Caracas o nielegalne uwięzienie i torturowanie jej męża. Od wtorku kilka krajów Ameryki Łacińskiej domaga się jego uwolnienia oraz ujawnienia przez prezydenta Maduro wyników niedzielnych wyborów prezydenckich. W czwartek wieczorem swoje żądania ogłosili także prezydenci Brazylii, Meksyku i Kolumbii.
Protesty w Wenezueli. "Przytłaczające dowody"
Sekretarz stanu USA Antony Blinken poinformował w czwartek, że administracja amerykańska zgromadziła "przytłaczające dowody" na fałszerstwo wyborcze przeprowadzone przez Nicolasa Maduro. Według Blinkena, wybory prezydenckie w Wenezueli wygrał kandydat opozycji demokratycznej Edmundo Gonzalez Urrutia.
REKLAMA
Setki tysięcy Wenezuelczyków wyszły na ulice miast, domagając się ustąpienia Maduro, po tym jak w poniedziałek państwowa komisja wyborcza ogłosiła, że dotychczasowy prezydent zdobył 51,2 proc. głosów.
Tymczasem we wtorek Maria Corina Machado poinformowała, że jej współpracownicy przejęli akta komisji wyborczych, które dowodzą, że Edmundo Gonzalez Urrutia zdecydowanie wygrał, uzyskując 73,2 proc. głosów.
Podczas środowego wiecu w Caracas Machado zażądała, aby Maduro, który sprawuje władzę od 2013 roku, ustąpił ze stanowiska.
PAP/bartos
REKLAMA